Inwestorzy się zastanawiają, czy CCC po słabych poprzednich miesiącach odrobi „utracone" sprzedaż i marże w listopadzie. Niestety, na oficjalny komunikat firmy musimy poczekać do początku grudnia. – Spółka nie będzie już więcej komentować w ciągu miesiąca trendów w sprzedaży – mówi Piotr Nowjalis, wiceprezes CCC.
Obawy o wyprzedaże
– Opady deszczu w listopadzie trochę pomagają, ale temperatury są wciąż stosunkowo wysokie, początku zimy na razie nie widać, co nie pomaga w sprzedaży kolekcji jesiennej, a tym bardziej zimowej – ocenia Maria Mickiewicz, analityk ING Securities.
Słaba sprzedaż w ostatnich miesiącach spowodowała, że zarząd obniżył oczekiwania wobec przychodów w 2015 r. do 2,35–2,5 mld zł. Średnia prognoz Bloomberga na cały rok spadła od września z 2,7 mld zł do 2,5 mld zł. Na spotkaniu powynikowym CCC stawiało sobie za cel wypracowania w listopadzie i grudniu łącznie 500 mln zł przychodów. – Wcześniej prognozowałam, że będzie to ponad 550 mln zł, ale przy obecnej pogodzie mój scenariusz bazowy staje się optymistyczny. Osiągnięcie 2,35–2,5 mld zł przychodów w całym roku wydaje się optymistyczne – uważa Mickiewicz.
Jeszcze we wrześniu średnia prognoz analityków zakładała 300 mln zł zysku brutto CCC w tym roku, czyli zgodnie z planami zarządu. Teraz wiadomo, że będzie to znacznie mniej. – Przesunięcie pogodowe może spowodować, że w tym roku wpływ grudnia na wyniki całoroczne będzie nieco wyższy niż zwykle, o ile wreszcie przyjdzie zima, ruszy sprzedaż i spółka nie będzie prowadzić głębokich wyprzedaży. Jednak zwykle nie udaje się w pełni odrobić przychodów i marż, które „uciekły" z poprzedniego miesiąca. Dlatego z każdym kolejnym ciepłym dniem cel nawet 250 mln zł wyniku brutto w całym roku staje się coraz bardziej ambitny – dodaje analityczka.
– Jest wielce prawdopodobne, że CCC po raz kolejny nie wykona wcześniejszych założeń zarządu. W dodatku dochodzenie do rentowności spółek w Austrii i Niemczech może potrwać dłużej, niż przewidywano, jak również niepokojąca po ciepłej jesieni może być struktura zapasów – mówi Marcin Stebakow, dyrektor działu analiz w DM BPS.