W latach 2012–2014 notowania spółek z branży obuwniczo-odzieżowej zyskiwały po co najmniej kilkadziesiąt procent rocznie. 2015 r. był już pod tym względem słabszy i choć lider branży (LPP) zanotował sporą przecenę, to małe i średnie firmy dały zarobić po kilkanaście procent (Monnari), a nawet kilkadziesiąt (Bytom i Vistula). Jednak bieżący rok nie przyniesie już tak spektakularnych wzrostów.
Otoczenie już nie tak korzystne
– Sytuacja na rynku odzieżowo-obuwniczym jest bardzo złożona. Z jednej strony mamy poprawiającą się gospodarkę, wychodzimy z deflacji, wsparciem powinien być również rządowy program „500+". Ale z drugiej istnieje szereg poważnych ryzyk, które z pewnością będą utrudniały poprawę wyników i marż – mówi Adrian Górniak, analityk DM BDM.
– Niemalże każda spółka jest w innym położeniu. Sytuacja gospodarki i konsumentów wyglądają nieźle, ale szereg czynników zewnętrznych może w tym roku mocno zaszkodzić branży odzieżowej: począwszy od umocnienia dolara i euro poprzez wysoką konkurencję na rynku, wejście podatku od handlu detalicznego, a na pogodzie skończywszy – dodaje Marcin Stebakow, dyrektor działu analiz w DM BPS.
Poza tym może się okazać, że w tym roku inwestorzy dostrzegą większy potencjał wzrostu w innych branżach niż odzieżowa, np. w dystrybucji czy IT. – Wydaje się, że okres wielkiej prosperity i dynamicznych wzrostów kursów po kilkadziesiąt–sto procent w branży odzieżowej już minął. Dodatkowo sporo inwestorów zdecydowało się na inwestycje zagraniczne mające lepszy profil ryzyka – dodaje Stebakow.
Największym zagrożeniem dla wyników firm odzieżowych jest przede wszystkim osłabiający się złoty. Drożejący dolar, w którym dokonywane są płatności za towary i kolekcje, uderza w marżę brutto, natomiast euro, w którym płacone są prawie wszystkie czynsze sklepów, wpływa na wzrost kosztów (wydatki na czynsze stanowią średnio jedną trzecią kosztów SG&A detalistów odzieżowych). Kombinacja tych dwóch czynników negatywnie wpływa na wyniki operacyjne. Tym bardziej że trudno się przed nimi bronić, bo większość firm z branży już bardzo mocno ścięła koszty operacyjne i trudno oczekiwać dalszych spadków. Szczególnie w największych firmach. Pewien potencjał do cięcia kosztów jest w mniejszych firmach, które renegocjują wygasające umowy najmu zawierane 5–7 lat temu na wyższych stawkach (Bytom, Vistula, Monnari).