Notowania są pod presją słabych wyników w kluczowym dla firmy segmencie sklepów wolnocłowych, gdzie w czerwcu sprzedaż spadła rok do roku o 7 proc., do 26,3 mln zł. W całym pierwszym półroczu obroty w tym obszarze zmalały o 5 proc., do 121,4 mln zł.
Równie istotnym czynnikiem, o ile nie ważniejszym, który kształtuje nastrój wokół spółki, jest utrata przez Baltonę prawa do obsługi lotniska w Gdańsku. Koncesja wygaśnie częściowo w kwietniu 2017 r., ale spółka pozostanie na tamtejszym lotnisku z częścią działalności handlowej i gastronomicznej do czerwca 2018 r. – Przez najbliższe trzy kwartały baza przychodowa będzie co najmniej niezmieniona – zapewnia Piotr Kazimierski, prezes Baltony.
Zarząd nie ukrywa jednak, że po tym, jak umowy wygasną, wyniki spółki mogą się istotnie pogorszyć. Dlatego też Baltona zamierza zintensyfikować starania o nowe koncesje w innych lokalizacjach. – Mamy stabilny bilans i możemy inwestować w nowe otwarcia. Po wakacjach zamierzamy startować w przetargu na obsługę lotniska we Wrocławiu. Cały czas staramy się także o rozszerzenie koncesji w portach lotniczych, w których prowadzimy już działalność – mówi Kazimierski.
Zarząd spółki zwraca uwagę na wzrost przychodów w segmencie gastronomicznym. Należy jednak pamiętać, że ten obszar działalności jest na początkowym etapie rozwoju, dlatego też na wyniki wpływ ma efekt niskiej bazy. W czerwcu sprzedaż w punktach gastronomicznych zlokalizowanych na lotniskach i dworcu kolejowym w Krakowie urosła rok do roku o 34 proc., do blisko 2,8 mln zł, zaś narastająco od stycznia do czerwca obroty zwiększyły się o 17 proc., do 11,1 mln zł.
– W najbliższych miesiącach liczymy także na poprawę wyników w segmencie travel retail (sklepy – red.). Wakacje są okresem sprzyjającym podróżowaniu, dlatego spodziewamy się dalszego wzrostu sprzedaży nie tylko w punktach gastronomicznych, ale również sklepach zlokalizowanych na lotniskach, na których obecna jest Baltona – podsumowuje Kazimierski.