Marnowany potencjał

Polskie firmy nie wiedzą, jak pozyskiwać środki na rozwój z Unii Europejskiej. W skuteczności w otrzymywaniu unijnych funduszy biją nas Czesi, Węgrzy, Estończycy. Co roku Bruksela przeznacza blisko miliard euro na dofinansowanie projektów związanych z nowymi technologiami.

Publikacja: 18.01.2002 08:34

Procedura zwykle jest taka sama. Trzeba przestrzegać terminów składania wniosków o dotacje. Należy przestrzegać surowych wymagań odnośnie składanych dokumentów. Eurobiurokraci nie stosują taryfy ulgowej. Podczas walki o europejskie pieniądze rodzi się ostra konkurencja. Do rywalizacji mogą stawać przedsiębiorstwa z różnych branż - bankowości, ubezpieczeń, energetyki, transportu, farmacji i lecznictwa, FMCG oraz edukacji.

Kwoty dotacji uzależnione są od konkretnego programu: wahają się od kilku tysięcy do nawet 100 mln euro. Maksymalna wielkość może wynosić 50% wartości projektu, co nie znaczy, że pozostałą połową należy dysponować w gotówce. Jako wkład własny UE traktuje także środki niematerialne, wiedzę, pracę, technologię. Okres oczekiwania na fundusze wynosi w większości przypadków od 6 do 18 miesięcy.

Przygotowanie projektu i złożenie wniosku to niezwykle pracochłonne czynności, wymagające sporych zasobów wiedzy z zakresu prawa unijnego. Kluczowe wydaje się właściwe odczytanie procedur, zasad konkursu, regulaminu. Tylko staranne wypełnienie dokumentów aplikacyjnych, zgodnie ze wzorami dokumentów, daje szanse na sprostanie wymaganiom komisji oceniającej.

W przypadku gdy nie chcemy korzystać z usług agencji pośredniczących w pozyskiwaniu tego typu funduszy, dobrym rozwiązaniem może być skorzystanie ze szkolenia w zakresie projektów dostępnych dla polskich firm.

Elektroniczna Europa

Już Deklaracja Bolońska w 1999 r. wyznaczyła kierunki rozwoju Unii w zakresie informatyzacji oraz edukacji. Wtedy ukuł się termin "Europa Wiedzy", który nawiązywał do Gospodarki Opartej na Wiedzy - gospodarki zdominowanej przez nowe technologie, której motorem napędowym jest nie produkcja czy kapitał, lecz wiedza.

W dokumencie opublikowanym w czerwcu 2001 r. eEuropa+, UE wyznaczyła swoją strategię rozwoju społeczeństwa informacyjnego na najbliższe dwa lata. Celem nadrzędnym jest wprowadzenie technologii teleinformatycznych do codziennego życia Europejczyków. Istotnym elementem programu jest zmniejszenie dystansu w użytkowaniu technologii między krajami kandydującymi do członkostwa w Unii, a państwami członkowskimi.

Przyspieszenie i modernizacja gospodarek krajów kandydujących ma przyczynić się do wzrostu konkurencyjności całego kontynentu. Bruksela duży nacisk położyła na zagadnienia powszechnego i taniego dostępu do internetu oraz edukacji komputerowej, zmierzającej do wyplewienia analfabetyzmu informatycznego. Wprowadzenie Europejskiego Komputerowego Prawa Jazdy (ECDL) czy ujednolicenie standardów zdobywania wiedzy przez wprowadzenie jednolitego Dyplomu Europejskiego, to tylko niektóre narzędzia, pozwalające na utrzymanie właściwego kursu ku elektronicznej Europie.

Technologie, w opinii unijnych ekspertów, mogą przyczynić się także do rozwiązania wielu społecznych problemów, takich jak: zwalczanie ubóstwa, bezrobocie, integracja niepełnosprawnych, rozwój zawodowy kobiet. Dlatego firmy z krajów kandydujących, które realizując własne cele, przyczyniają się do spełniania założeń strategicznych UE, mogą liczyć na finansowe wsparcie z unijnych funduszy.

Dla kogo pieniądze

Przedsiębiorstwa, które starają się o dofinansowanie, muszą spełnić konieczny warunek innowacyjności. Internet oraz rozwiązania informatyczne są w zasadzie oparte na innowacjach. Udogodnienia mogą także dotyczyć poprawy jakościowej usług lub produktów już istniejących, jednak największe szanse mają firmy, których projekty mogą być wdrażane na skalę europejską.

Aby zwiększyć swoje szanse, firmy ubiegające się o środki z europejskich funduszy często tworzą konsorcja projektowe, złożone z kilku przedsiębiorstw odpowiedzialnych za poszczególne części przedsięwzięcia. Np. firma handlowa, która stara się o dofinansowanie unikalnego sposobu rozliczeń z klientami, opartego na internecie, może wybrać doświadczonego partnera z sektora IT, która wdroży całe rozwiązanie. Coraz częściej do samego złożenia wniosku wykorzystuje się wiedzę pośrednika, który zadba o prawidłowe skompletowanie dokumentacji, zgodnie z wymogami komisji rozstrzygającej o przydzieleniu dotacji.

Niezależnie od rodzaju i formy prowadzonej działalności warto ocenić zawczasu, czy projekt ma w ogóle szanse na uzyskanie dofinansowania z Unii Europejskiej. Należy także poznać, w jaki sposób przydzielane są dotacje, jak napisać dobry wniosek i jak z sukcesem przejść przez wszystkie procedury komisyjne. Na dotacje nie ma szans np. znany bank, który chce wdrożyć u siebie stosowane niemal we wszystkich większych firmach procedury CRM.

Przedsiębiorstwa muszą także wiedzieć, jak przygotować budżet projektu, jak prawidłowo wykazać wkład własny oraz jak zakwalifikować poszczególne koszty. Nie należy także zapominać o kwestiach, które mają kluczowe znaczenie przy wdrażaniu projektu, takich jak: prawodawstwo UE czy ochrona praw autorskich.

Wspólna motywacja

Dlaczego Unii zależy na wspieraniu polskich przedsiębiorstw? - Firmy amerykańskie mają przewagę nad firmami europejskimi, ponieważ działają na rynku, gdzie obowiązują jednolite standardy i język. Dlatego Komisja Europejska kładzie nacisk na zunifikowanie nowych technologii, innowacyjnych rozwiązań i usług w skali europejskiej - uważa Paweł Ziółkowski, prezes E-volution, spółki, która prowadzi szkolenia przygotowujące firmy do konkurencji o unijne dotacje.

Według Ziółkowskiego, rodzime przedsiębiorstwa są ignorantami w dziedzinie czerpania profitów z integracji europejskiej. Obecnie istnieje ponad 400 różnych programów pomocowych, o których nie tylko się nie dyskutuje, ale mało który biznesmen o nich słyszał. Kluczowe jest znalezienie właściwej ścieżki finansowania oraz szczegółowe dopracowanie projektu.

Polscy przedsiębiorcy są niecierpliwi. Odstręcza ich kompletowanie dokumentacji, współpraca w zakresie znalezienia odpowiedniego partnera oraz brak gwarancji otrzymania środków finansowych.

- Przygotowanie projektu przedsięwzięcia i wniosku o dotację spełniającego kryteria Komisji Europejskiej wymaga sporego nakładu czasu i pracy - przyznaje Ziółkowski. - O fundusze unijne starają się firmy, które mogą sobie na to pozwolić. Z pewnością nie jest to sposób na ratowanie upadającej firmy ani na odzyskanie płynności finansowej. Dlatego z oferty korzystają firmy o stabilnej sytuacji rynkowej - dodaje.

Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku