Problemem przedsiębiorstwa jest narastające zadłużenie wobec dostawców (przekroczyło 22 mln zł). Elektrociepłownia chciałaby, aby Agencja Rozwoju Przemysłu poręczyła weksle lub kredyty na zakup węgla. Zarząd chce też wyemitować akcje dla największych wierzycieli. Z naszych informacji wynika, że firma jest dłużnikiem Kompanii Węglowej oraz Węglozbytu. Ten ostatni na razie wstrzymał postępowanie egzekucyjne. KW domaga się natychmiastowego uregulowania zobowiązań.
Spółka czeka na prywatyzację. Dwa lata temu resort skarbu rozmawiał z potencjalnym inwestorem, francuskim SNET. Po odstąpieniu od rokowań rozważał włączenie elektrociepłowni w struktury Południowego Koncernu Energetycznego lub bezpośrednio do grupy energetycznej Polska Energia, utworzonej z udziałem m.in. PKE. - Ministerstwo rozważa kilka wariantów prywatyzacji elektrociepłowni. Na tym etapie nie mogę jeszcze zdradzić konkretów - usłyszeliśmy w MSP.
W przeszłości tyska elektrociepłownia liczyła na 25 mln zł dokapitalizowania. Firma ma już wybranego doradcę prywatyzacyjnego. Jest nim ING Securities. - Skarb Państwa powinien pomóc elektrociepłowni, w przeciwnym razie już za kilka dni nie będzie mogła nawet ogrzewać wody. Od dawna powinna gromadzić węgiel na okres grzewczy, a tymczasem wstrzymano prawie wszystkie dostawy surowca - twierdzi Jerzy Suchański, senator, przewodniczący parlamentarnej grupy ds. restrukturyzacji energetyki.
Potrzebny inwestor
EC Tychy jest jedną z najnowocześniejszych elektrociepłowni w kraju. Wejście inwestora i pozyskanie środków pozwoliłoby dokończyć wstrzymany program inwestycyjny. Firma zatrudnia ponad 300 osób. Ciepło, które produkuje, jest rozprowadzane do ponad 130 tys. odbiorców. Moc elektrowni to 290 MW. EC Tychy zużywa 230 tys. ton węgla rocznie.