Polski rynek usług ochroniarskich jest bardzo rozdrobniony. Działają na nim setki przedsiębiorstw, więc konsolidacja jest nieunikniona. Do tej pory Securicor był praktycznie nieobecny w naszym kraju. Liderem jest Group4Falck. Jak mówią przedstawiciele spółki, fuzja umocni jej pozycję w Polsce. Największą konkurencją Group4Securicor (tak firma nazywa się po połączeniu) są: Impel, Solid Security, Securitas i Konsalnet. - Spółki z pierwszej trójki mają po 5-6% rynku - mówi Sławomir Borkowski, członek zarządu Impela. Nie obawia się połączenia konkurencyjnych przedsiębiorstw. - Można posunąć się do stwierdzenia, że to pozytywnie wpłynie na wyniki naszej spółki. Wcześniejsza fuzja Group4 i Falck pokazała, że suma dwóch firm dała mniej, niż gdyby nadal działały oddzielnie - tłumaczy S. Borkowski.

Z drugiej strony, duże powiązania międzynarodowe, jakie ma Group4Securicor (G4S), mogą być zagrożeniem dla Impela. - Kontrakt z dużym światowym koncernem zazwyczaj przenoszony jest na jego filie w Polsce - twierdzi S. Borkowski. Zaznacza jednak, że są wyjątki. Impel ma umowę na ochronę Kredyt Banku. Jego belgijskiego właściciela KBC chroni natomiast Falck.

Przewagą G4S nad Impelem jest to, że nie jest zakładem pracy chronionej (ZPCh). W związku ze zmianami w prawie i ograniczeniem dotacji giełdowa spółka musi przechodzić kosztowną restrukturyzację, a zaledwie 5% polskich firm ochroniarskich nie ma statusu ZPCh. Przedstawiciele G4S twierdzą, że wysokie dofinansowanie dla konkurencji utrudniało równą walkę o kontrakty.

Group4Securicor po fuzji

Securicor dotychczas specjalizował się w transporcie i ochronie pieniędzy, a Group4Falck w systemach ochrony (m.in. monitoring). Securicor jest obecny w 50 krajach na całym świecie, a Group4Falck w 88. Łączna sprzedaż firm w Polsce w ubiegłym roku wyniosła 220 mln zł.