Na koniec października br. kapitalizacja GPW wyniosła blisko 84 mld USD (nie uwzględniając zagranicznych spółek notowanych w Warszawie) - około 12 mld więcej niż na koniec minionego roku. W Europie pod względem tempa rozwoju jedynie Wiedeń dotrzymuje kroku Warszawie. Nasz parkiet umacnia pozycję względem innych rynków o porównywalnej wielkości lub działających w krajach, do których często porównuje się polską gospodarkę. W styczniu kapitalizacja naszej giełdy stanowiła 224% kapitalizacji spółek notowanych w Budapeszcie, 58,3% kapitalizacji rynku irlandzkiego i 52% ateńskiego. W październiku te proporcje wzrosły do, odpowiednio, 253%, 80,2% oraz 62,4% (dane na podstawie Światowej Federacji Giełd). Wpływ na te relacje mają przede wszystkim rosnąca liczba notowanych spółek i poziom ich kursów.
Zmniejszanie różnic
To, jak długą drogę pod względem rozwoju przebyła nasza giełda w ostatnich latach, dobrze obrazuje zestawienie kapitalizacji do PKB. Na koniec 1999 r., kiedy na fali trwającej hossy internetowej ustanawiany był poprzedni rekord, stosunek kapitalizacji do PKB wynosił 20,1%. Aktualnie wynosi ok. 30% (wszystkie obliczenia na podstawie danych Bloomberga; rezultaty tegoroczne uwzględniają kapitalizację na koniec października i PKB za II półrocze 2004 r. i I półrocze 2005 r.). Jednak w dalszym ciągu pozostajemy w tyle za dojrzałymi parkietami. W Niemczech ta relacja w połowie tego roku wynosiła 44,5% wobec 39,8% na koniec 2004 r. i 30,6% na koniec 2002 r.). Na koniec 2001 r. sięgała 57%, ale było to efektem nadmuchania internetowego, spekulacyjnego balona na rynkach kapitałowych, w tym na giełdzie we Frankfurcie.
Widać więc z tego, że GPW ma jeszcze duży dystans do przebycia. To pokazuje równocześnie - zakładając, że będziemy podążać ścieżką wyznaczoną przez dojrzałe rynki - jakie są perspektywy i potencjał naszego parkietu.
Zmniejsza się dystans, jaki dzieli nas pod tym względem, do węgierskiego parkietu. O ile na koniec 2001 r. wskaźnik kapitalizacja/PKB na Węgrzech sięgał 19,2%, czyli był wyższy o 5,3 pkt proc. niż w Polsce, to teraz jest wyższy tylko o 2,6 pkt proc.