Quattrone wygrał apelację od wyroku ogłoszonego półtora roku temu. Wówczas został skazany na 18 miesięcy więzienia za utrudnianie dochodzenia i pracy wymiaru sprawiedliwości oraz wprowadzanie w błąd ławy przysięgłych. Tamten proces był już drugim z kolei, bo wcześniejszy zakończył się unieważnieniem sprawy z powodu braku porozumienia w ławie przysięgłych. Po ogłoszeniu w poniedziałek uniewinnienia prokuratorzy nie byli w stanie stwierdzić, czy spróbują postawić Quattrone przed sądem po raz trzeci.
Pracujący w CSFB Quattrone zasłynął jako bankier wprowadzający na rynek publiczny takie spółki, jak Cisco Systems, Netscape czy Amazon.com. Ich akcje nierzadko drożały kilkakrotnie. Z czasem ofertami zajęły się władze federalne, podejrzewają ce konflikt interesów w bankach inwestycyjnych, które przygotowywały debiuty i oferowały jednocześnie akcje nowych spółek swoim klientom. Choć CSFB nie odpowiadało za nadużycia, Frank Quattrone stanął przed sądem za utrudnianie śledztwa. W grudniu 2000 r. miał rozesłać kolegom z firmy maila, w którym sugerował im "wyczyszczenie" papierów związanych z debiutami. Został za to skazany na półtora roku więzienia. Po zapłaceniu kaucji na czas apelacji został jednak na wolności.
W poniedziałek sąd uznał, że Quattrone został skazany niesłusznie. Sąd apelacyjny w Nowym Jorku stwierdził, że sędzia Richard Owen nie był obiektywny i wpływał na interpretację prawa przez ławę przysięgłych. - Przez ponad trzy lata, które były dla mnie ciężką próbą, nosiłem głowę wysoko, bo wiedziałem, że jestem niewinny i nigdy nie utrudniałem śledztwa - stwierdził 51-letni Quattrone w oświadczeniu. Bankier ma zakaz pracy w branży papierów wartościowych. Będzie się ubiegać o jego zniesienie.
AP, Reuters