Usługa cashbacku ruszyła w świetle fleszy w połowie września ub. roku. Wydawało się, że szybko zawojuje rynek, ale na razie szanse na wypłacenie gotówki w sklepie czy na stacji benzynowej wciąż są znikome. A zgodnie z deklaracjami liczba punktów z usługą cashback powinna pod koniec minionego roku przekroczyć 5 tys., a na początku tego już dorównywać liczbie wszystkich bankomatów w kraju, których mamy ponad 9 tys. Jak wynika z naszych informacji, wypłata gotówki możliwa jest w kilkuset punktach.
Zapowiedzi rozwoju cashbacku okazały się zbyt optymistyczne. Na rynku wciąż usługę tę wdraża tylko dwóch agentów rozliczeniowych PolCard i eService. Nie ma też dużego zainteresowania ze strony banków. Do PKO BP i BRE, które wystartowały jako pierwsze, dołączył na razie tylko ING Bank Śląski. Na dodatek usługa jest dostępna wyłącznie dla posiadaczy kart debetowych Visa. MasterCard wciąż się ociąga z uruchomieniem cashbacku.
Chip ważniejszy
- Wolniejsze wprowadzanie usługi spowodowała zmiana priorytetów działania - tłumaczy Renata Gawkowska, rzecznik eService. - Zdecydowaliśmy się najpierw wzbogacić terminale o możliwość akceptacji kart wyposażonych w mikroprocesor, a dopiero później wdrażać cashback. Stąd opóźnienie - tłumaczy. Nie otrzymaliśmy informacji, jak wygląda sytuacja w PolCardzie.
Klienci korzystają