Zarząd CCC w opublikowanej wczoraj prognozie wyników na 2007 r. zakłada uzyskanie 540 mln zł skonsolidowanych przychodów. W tym czasie grupa chce wypracować 95 mln zł zysku operacyjnego i 81 mln zł zysku netto (2,1 zł na akcję). - Jest to raczej ostrożna prognoza, oczekiwałem więcej - mówi Łukasz Wachełko z UniCredit CAIB. Po przedstawieniu planów kurs CCC spadł wczoraj o 2,6 proc., do 48,2 zł. Wskaźnik cena/zysk dla aktualnej ceny, liczby akcji i zakładanego na ten rok zysku netto wynosi 22,8.
Dla porównania, w 2006 r. spółka giełdowa planowała 61 mln zł zysku netto oraz 75 mln zł zysku operacyjnego. Obroty miały wynieść 412 mln zł. Ze względu jednak na niesprzyjającą pogodę i słabą sprzedaż w ostatnich miesiącach roku zarząd CCC szacuje, że wyniki będą nieco niższe od zakładanych. Na razie jedynie wiadomo, że w zeszłym roku spółka uzyskała 393 mln zł jednostkowych przychodów. Skonsolidowane obroty powinny wynieść około 400 mln zł.
Polkowicka spółka w tym roku chce otworzyć 40 własnych salonów firmowych CCC (teraz ma 135). Dodatkowo pod tą marką funkcjonuje 125 punktów franczyzowych. W założeniach do prognozy przyjęto także 5-proc. wzrost sprzedaży w istniejących sklepach.
Firma planuje również uruchomienie 10 butików Quazi (buty z wyższej półki niż w sklepach CCC). To o połowę mniej, niż zarząd zapowiadał w listopadzie ub.r. (teraz jest 14 pkt).
W założeniach do prognozy nie ma również informacji o zamiarze otwierania kolejnych sklepów w Czechach (teraz jest 11). Wcześnie planowano, że sieć w tym kraju w 2007 r. powiększy się o 10 punktów. W Moskwie miały powstać pierwsze trzy salony. Spowolnienie spółka tłumaczy weryfikacją możliwości rozwoju za granicą.