Zarząd Próchnika nie jest zadowolony z wyników sprzedaży w ostatnim kwartale 2006 roku. Giełdowa spółka uzyskała ze sprzedaży detalicznej blisko 5 mln zł. - Liczyliśmy, że wypracujemy obroty o około 1,5 mln zł wyższe - mówi Mikołaj Habit, wiceprezes Próchnika. Jego zdaniem, do słabszej sprzedaży przyczyniła się niekorzystna pogoda, która nie sprzyjała sprzedaży odzieży ciężkiej (płaszcze, kurtki). Handel pozostałym asortymentem (m. in. garniturami, koszulami) odbywał się zgodnie z planami.
Do sprzedaży detalicznej należy doliczyć handel hurtowy, eksport i szycie na zlecenie innych firm (w sumie ok. 15-20 proc. łącznych przychodów w IV kwartale 2006 r.). Dla porównania, rok wcześniej obroty wyniosły 4,5 mln zł (w tym sprzedaż detaliczna 2,2 mln zł).
Wiceprezes Habit na razie nie chce szczegółowo wypowiadać się na temat wyników finansowych za ostanie trzy miesiące ubiegłego roku. Twierdzi jedynie, że miała na nie wpływ mniejsza od oczekiwanej sprzedaż oraz niższe od zakładanej - marże. Firma do kupna swoich wyrobów musiała zachęcać klientów obniżkami cen. Przez pierwszych dziewięć miesięcy 2006 r. Próchnik poniósł ponad 3,7 mln zł strat.
Łódzka firma w piątek po raz pierwszy opublikowała miesięczne (styczniowe) wyniki sprzedaży. - Chcemy, aby inwestorzy mogli zobaczyć, jaką uzyskujemy dynamikę obrotów - wskazuje M. Habit.
W styczniu Próchnik uzyskał w sieci detalicznej około 1,5 mln zł przychodów, w porównaniu z 730 tys. zł w tym samym miesiącu 2006 r. - Tak znaczny wzrost uzyskaliśmy dzięki zwiększeniu liczby sklepów i poprawie sprzedaży w dotychczasowych punktach - twierdzi M. Habit. Próchnik chce dalej rozwijać sieć. W tym roku planuje otwarcie około 10 salonów (teraz ma 15).