Spore kontrowersje wywołała wśród posłów rządowa propozycja dodatków dla najuboższych rencistów i emerytów. Osoby, którym ZUS wypłaca mniej niż 1,2 tys. zł miesięcznie, mają otrzymać jednorazowo w kwietniu od 140 do 420 zł. Rząd chce zrezygnować za to z planowanej na ten rok waloryzacji świadczeń.
Przebieg wczorajszej debaty w parlamencie wskazuje, że PiS udało się na razie przekonać swoich koalicyjnych partnerów do poparcia pomysłu. Dzięki temu rząd zyskuje jeszcze rok na przygotowanie własnej koncepcji waloryzacji. Pieniądze na wypłaty - około 1,7 mld zł - są już zapisane w tegorocznym budżecie.
Większość środowisk emeryckich, nawet bliska PiS-owi Solidarność, domaga się tymczasem stałych podwyżek wszystkich świadczeń - dużo hojniejszych niż dotychczas.