Łódzki producent kosmetyków miał w IV kwartale 2006 r. przychody na zbliżonym poziomie do tych, jakie udało się uzyskać rok wcześniej. Wyniosły odpowiednio 8,72 mln zł i 8,75 mln zł. Brak wzrostu sprzedaży zarząd tłumaczy mniejszym niż planowano eksportem. Przyczyniła się do tego głównie zmiana przepisów dotyczących wyrobów perfumeryjnych w Rosji, która jest głównym rynkiem zagranicznym dla towarów Polleny-Ewy.
Sprzedaż w kraju ograniczała konkurencja. Szczególnie koncerny międzynarodowe, które w ciągu dwóch ostatnich miesięcy roku prowadzą intensywne kampanie reklamowe.
Mimo wszystko Pollenie udało się w ostatnim kwartale zwiększyć zysk netto o 18 proc., do 116 tys. zł. Nie można tego uznać za wielkie osiągnięcie, skoro spółka podaje, że w tym okresie zredukowała koszty sprzedaży o 27,3 proc., zaś koszty ogólnego zarządu o 15,5 proc.
Wydatki zmniejszono m.in. dlatego, że dystrybucję i marketing przejął od Polleny-Ewy jej główny akcjonariusz - Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych, które kontrolują prawie 70 proc. kapitału zakładowego firmy. Znaczący wpływ na wynik finansowy spółki w IV kwartale miały też utworzone odpisy aktualizujące stan majątku, szczególnie zapasów materiałów.
Pollena-Ewa od ubiegłego roku zajmuje się głównie działalnością produkcyjną. Stara się również ciąć związane z nią koszty. Jest to konieczne, bo po oddaniu dystrybucji firma uzyskuje gorsze marże. Efekty widać w wyniku netto po czterech kwartałach, który był ponad 130-krotnie lepszy niż po czterech kwartałach 2005 r., kiedy spółka wypracowała tylko 22 tys. zł. W 2006 r. czysty zysk sięgnął prawie 2,8 mln zł. Należy jednak pamiętać, że spora część wyniku została uzyskana dzięki zmniejszeniu rezerw na należności, w związku ze spłatą 1,4 mln zł przez jednego z kontrahentów - Valdi Spectrum Group. Pieniądze te zaksięgowano w II kwartale.