Minister skarbu nie złoży na razie pozwu dotyczącego unieważnienia prywatyzacji PZU. - Nie zrobimy tego, dopóki prokuratura nie zakończy śledztwa w sprawie PZU - powiedział Wojciech Jasiński, minister skarbu. - Ponadto wciąż czekamy na stanowisko Prokuratorii Generalnej w tej sprawie - dodał Jasiński.
Eureko nie miało prawa
występować do trybunału
Sprawa pozwu o unieważnienie prywatyzacji najbardziej interesowała wczoraj posłów z sejmowej komisji skarbu. Komisja zajmowała się oceną bieżącej sytuacji w PZU. Oprócz pozwu, posłowie pytali też o dotychczasowe rozstrzygnięcia Trybunału Arbitrażowego. W 2004 r. Eureko wystąpiło przeciwko Polsce z pozwem do trybunału.
Pozew dotyczył wprawdzie prywatyzacji PZU, ale złożony został na podstawie polsko-holenderskiej umowy o wzajemnej ochronie inwestycji. Zdaniem resortu skarbu, Eureko nie miało prawa występować do trybunału. Co więcej, samo się tego prawa pozbawiło. - Umowa o ochronie inwestycji pochodzi z 1992 r. Prywatyzacja PZU nastąpiła siedem lat później - wyjaśniał Paweł Szałamacha, wiceminister skarbu. - Skoro więc Eureko zgodziło się podpisać umowę prywatyzacyjną, która mówi o tym, że wszelkie spory o PZU powinny być rozstrzygane przed polskimi sądami, to samo pozbawiło się możliwości powoływania się na zapisy umowy z 1992 r. - stwierdził Szałamacha.