Trudno pierwszą sesję tego tygodnia rozpatrywać w kategoriach przełomu. Tak jak kilka spadkowych poprzednich sesji nie dawało podstaw do przewidywania odwrócenia trendu, tak i po wczorajszej trudno mówić o zapowiedzi trwalszego ruchu w górę. Przebieg zdarzeń był praktycznie wierną kopią zachowania rynków europejskich. Przez cały dzień wyraźnie zyskiwały, by pod koniec dnia oddać część wzrostu. Zarówno PKO BP, jak i TP, wzrosły przy niskiej aktywności inwestorów. W przypadku Pekao była większa, ale na tym walorze doszło do wymiany dużego pakietu akcji.
Pierwsza sesja tygodnia potwierdziła przypuszczenia, że do końca okresu publikowania wyników kwartalnych, nasza giełda może podlegać chimerycznym wahaniom, ale w sumie niewiele zmienią one sytuację. Dopiero poznanie dokonań wszystkich spółek pozwoli wyrobić sobie bardziej zdecydowaną opiniź dotyczącą szans na kontynuację dobrej passy w tym roku, a jednocześnie da możliwość oceny, jak mają się aktualne wyceny do dynamiki popraw zysków. Na razie w przypadku dużej części firm widoczna jest dysproporcja między wyceną a tempem poprawy zysków. Do takiego wniosku upoważnia fakt, że po podaniu wyników za IV kwartał popularne wskaźniki wyceny spadają w ograniczonym stopniu, przez co akcje pozostają nadal drogie. Przyczyn takiej sytuacji można doszukiwać się w napływie środków do funduszy inwestycyjnych. Z tym związane są premie w wycenach spółek. W obecnej sytuacji, przy dużej ilości sprzecznych czynników, oddziałujących na notowania giełdowe, wzrasta przydatność analizy technicznej. Przez jej pryzmat sytuacja wydaje się klarowna. WIG zatrzymał się nad bardzo silnym wsparciem, jakie tworzą szczyt z początków grudnia 2006 r. i luka hossy z 18 stycznia. Dopóki ta bariera nie zostanie pokonana, przewagę trzeba przyznawać kupującym. Zasada, że większe są szanse na kontynuację trendu niż jego odwrócenie, w poprzednich miesiącach wielokrotnie się sprawdzała, choć pojawiały się sygnały wskazujące na groźbę trwalszego osłabienia koniunktury. Natomiast jeśli dojdzie do sforsowania wspomnianego wsparcia przez WIG, prawdopodobieństwo pogorszenia się koniunktury znacznie wzrośnie.