Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW), największego producenta węgla koksowego w Polsce, wciąż zabiega o budowę Polskiej Grupy Węglowo-Koksowej. W jej skład, oprócz Koksowni Przyjaźń (należy w 88 proc. do JSW), miałyby wejść państwowe spółki: Kombinat Koksochemiczny w Zabrzu i Zakłady Koksownicze Wałbrzych. Dotychczas plany resortu skarbu zakładały, że oba te przedsiębiorstwa zostaną połączone, a następnie zadebiutują na warszawskiej giełdzie. Ostatnio jednak pojawiają się sygnały, że ministerstwo znów rozważa włączenie koksowni do grupy węglowo-koksowej, tworzonej na bazie JSW.
- Nowy podmiot stanowiłby przeciwwagę dla inwestorów zagranicznych obecnych w tej branży w Polsce - mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzecznik prasowy JSW. Obecnie 55 proc. krajowych mocy produkcyjnych koksu jest kontrolowane przez inwestorów zagranicznych (50,1 proc. ma Mittal Steel Poland, a 4,8 proc. rynku należy do Donbasu). Przedstawiciele JSW podkreślają, że powstanie grupy byłoby przykładem integracji pionowej. Dzięki niej możliwe będzie skupienie dostaw węgla koksowego i jego dalsza przeróbka na koks w jednym miejscu, co przełoży się na dodatkowe oszczędności. Ich zdaniem, powstanie silnej krajowej grupy pomoże w konsolidacji branży w obliczu narastającej konkurencji. Wczoraj Ministerstwo Skarbu Państwa nie skomentowało planów resortu wobec koksowni.
Decyzja o przyszłości zakładów z Zabrza i Wałbrzycha jest istotna także ze względu na przyszły podział rynku. Oba podmioty kontrolują ponad 17 proc. produkcji koksu. Jeśli firmy trafią do grupy skupionej wokół JSW, to ich łączny udział w rynku wzrośnie z ok. 25 proc. (tyle kontroluje Koksownia Przyjaźń) do ok. 42 proc. Jeśli dodatkowo istniałaby możliwość dzierżawy majątku Koksowni Huty Częstochowa od Donbasu, to pozycja krajowych firm znacznie wzmocniłaby się względem konkurencji - grupy Mittal Steel.
Koksownie Zabrze i Wałbrzych planują w najbliższych latach spore inwestycje. Pierwsza z nich chce wydać 440 mln zł, a zakład z Wałbrzycha zamierza zainwestować blisko 125 mln zł. - Jeżeli powstałaby Grupa Węglowo-Koksowa, moglibyśmy zapewnić sfinansowanie jej inwestycji, korzystając z wiarygodności kredytowej JSW - wskazuje Daniel Ozon, wiceprezes jastrzębskiej spółki. Łączna kwota zaplanowanych wydatków w trzech koksowniach wynosi 2,4 mld zł.
Zgodnie z wcześniejszymi planami ministerstwa, JSW może zadebiutować na giełdzie w przyszłym roku. Kontrolę nad spółką po ofercie publicznej zachowa resort skarbu. Pozyskane z rynku pieniądze jastrzębska firma przeznaczy na inwestycje w rozbudowę i modernizację złóż (Zofiówka i Pniówek).