Banki, czyli rok zysków, jakich jeszcze nigdy nie było

Ubiegłoroczne zyski netto aż trzech banków notowanych na warszawskiej giełdzie przekroczyły miliard złotych. Powody do zadowolenia mieli też akcjonariusze większości spółek z tej branży. Tylko nieliczni mogli być rozczarowani

Publikacja: 24.02.2007 08:44

Bez dwóch zdań - to był zdecydowanie najlepszy rok od początku transformacji (czyli od 1989 r.) polskiego sektora bankowego. Przynajmniej jeżeli chodzi o wyniki finansowe poszczególnych spółek. Dziewięć największych banków zarobiło łącznie w 2006 r. o 16 proc. więcej niż przed rokiem.

Zarówno analitycy, jak i sami bankowcy są zgodni, że poprawie wyników przez banki sprzyja korzystne otoczenie makroekonomiczne: malejące bezrobocie, stały, wysoki wzrost PKB oraz niesłabnący boom na kredyty mieszkaniowe. - Udało nam się wykorzystać sprzyjającą koniunkturę gospodarczą i pozytywne sygnały makroekonomiczne - mówił w tym tygodniu, przy okazji prezentacji wyników swojej spółki, prezes Pekao Jan Krzysztof Bielecki. Podobne optymistyczne nuty można było usłyszeć z ust przedstawicieli innych giełdowych banków. A co może istotniejsze, bankowcy z równie dużym optymizmem patrzą także na 2007 r. Choć giełdowe banki nie podają prognoz wyników finansowych (do niedawna robił to BRE Bank, ale i on porzucił tę praktykę), z wypowiedzi szefów największych banków, m.in. wspomnianego już Pekao czy Banku Zachodniego WBK, wynika, że oczekują, iż wyniki w bieżącym roku nie będą gorsze od ubiegłorocznych, a nawet lepsze.

Rekord gonił rekord

Dla sześciu z dziewięciu największych banków zakończony niespełna dwa miesiące temu rok oznaczał najwyższy zysk w historii tych spółek. Nowych rekordów nie udało się ustanowić jedynie Kredyt Bankowi, Bankowi Handlowemu i BRE Bankowi. Ale to właśnie ten ostatni bank mógł się pochwalić najbardziej dynamicznym wzrostem zysku w 2006 r. Bank kierowany przez Sławomira Lachowskiego zarobił na czysto w ub.r. 421 mln zł, co było wynikiem lepszym o 70 proc. niż zysk netto w 2005 r. - BRE mógł imponować wzrostem wolumenów w niemal wszystkich segmentach działalności. Szczególnie zapracował w ub.r. detal w BRE, który we wcześniejszych latach generował głównie koszty dla banku - uważa Marcin Materna, analityk Millennium Domu Maklerskiego.

Cały segment detaliczny miał w ub.r. 114,7 mln zł zysku brutto, a na wynik solidnie zapracowały oba detaliczne ramiona BRE: internetowy mBank oraz bardziej klasyczny MultiBank. Klienci obu banków zaciągnęli w ub.r. kredyty hipoteczne za ponad 4,5 mld zł, co dało BRE trzecią pozycję na tym rynku, za PKO BP i Millennium.

W opinii M. Materny rosnące wolumeny w segmencie detalicznym, szczególnie jeśli chodzi o kredyty hipoteczne i fundusze inwestycyjne, to jedno z największych pozytywnych zaskoczeń w całym sektorze bankowym w 2006 r. A za tym poszły znacznie większe, niż można było oczekiwać jeszcze rok temu, przychody banków. Szczególnie było je widać po stronie prowizji i opłat. - Kto umiał się do tej sytuacji dostosować, ten wygrywał - twierdzi M. Materna.

Tę uwagę na pewno może odnieść do siebie BZ WBK, który jest drugim, obok BRE, głównym wygranym w 2006 r. Poznańsko-wrocławski bank nie tylko wypracował najlepszy w historii zysk netto, ale też wynik na poziomie 758 mln zł; jest o 46 proc. lepszy niż rok wcześniej. Tradycyjnie już mocną stroną banku były przychody wypracowane przez spółki zależne banku: dom maklerski oraz BZ WBK AIB Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych.

Udany rok miały też banki z tzw. wielkiej trójki: PKO BP (o którym piszemy obok) oraz Pekao i Bank BPH. Oba banki z grupy ustanowiły zarówno rekordy kwartalne w ostatnich miesiącach roku, jak i miały najlepsze osiągnięcia roczne. Zdaniem M. Materny, pozytywnie zaskoczyła końcówka roku, szczególnie w wydaniu tego pierwszego banku. Pekao w ostatnim kwartale 2006 r. wypracowało 469 mln zł zysku netto. To wynik o 15,5 proc. lepszy niż w IV kwartale 2005 r. W całym 2006 r. bank zarobił aż 1,79 mld zł netto - 16,6 proc. więcej niż rok wcześniej. Imponująco przedstawiały się wyniki BPH. Bank w IV kwartale poprawił zysk netto o 13 proc., do 351 mln zł. W całym ub.r. zysk wzrósł o 23 proc., do 1,26 mld zł. - Ale szczególną dumą napawa nas wskaźnik kosztów do dochodów. Poziom 46,7 proc. może być benchmarkiem dla polskiego rynku - mówi Józef Wancer, prezes BPH. Plasuje też BPH pośród najbardziej konkurencyjnych banków świata. Jednak te osiągnięcia trudno będzie powtórzyć w przyszłości. W tym roku BPH ma bowiem zostać podzielony na dwie części, z czego zdecydowanie większa trafi do Pekao.

Akcjonariusze wszystkich tych banków mogą cieszyć się przede wszystkim z perspektywy wypłaty sowitych dywidend (wyjątkiem jest jedynie BRE, który jeszcze nie wie, czy podzieli się zyskiem ze swoimi akcjonariuszami). Pekao i BPH na wypłaty dla inwestorów przeznaczą ponad 80 proc. zysku, ponad połowę zaś BZ WBK.

Nie wszędzie było

aż tak różowo

W opinii analityków nieco rozczarowały ubiegłoroczne osiągnięcia Banku Handlowego oraz ING Banku Śląskiego, i to mimo że ten ostatni mógł się pochwalić najwyższym zyskiem netto w historii. - Oba banki nie wykorzystały w pełni potencjału i choć poprawiły ubiegłoroczne osiągnięcia, nieco rozczarowały - uważa M. Materna. Mimo wypracowania najwyższego zysku w historii, analityków nie zachwyciły też wyniki operacyjne Kredyt Banku, którego zysk netto poprawiła w 2006 r. sprzedaż portfela nieregularnych wierzytelności (wpływ z tej transakcji to ponad 130 mln zł netto). Bez tej transakcji nie byłoby już tak różowo.

Jak przyznał wiceprezes banku ds. finansowych Konrad Kozik, podobnie jak to miało miejsce w ING BSK, wynik w ostatnim kwartale obciążyły m.in. rezerwa na rzecz potencjalnej kary nałożonej przez Urząd Ochrony Konsumentów i Konkurencji (w przypadku Kredyt Banku chodzi o 12 mln zł) oraz koszty szkoleń i nagród dla pracowników.

Jedynym dużym bankiem giełdowym, który nie poprawił osiągnięć z 2005 r., było Mil-lennium. Spółka zarobiła w ub.r. aż o ponad 260 mln zł mniej niż rok wcześniej, ale wtedy zysk banku zwiększyła sprzedaż na rzecz holenderskiego Eureko 10 proc. akcji Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń.

Prowizje w największym stopniu przyczyniły się do poprawy wyników

Jakie były w ubiegłym roku źródła poprawy wyników finansowych w dużych bankach? Najłatwiej było powiększyć zyski, podnosząc prowizje. W Banku Pekao dochody prowizyjne wzrosły w większym stopniu niż zysk netto. W podobny sposób poradzono sobie również w Banku Zachodnim WBK i w BRE Banku. Na początku ub. r. dużo mówiło się o podwyżkach prowizji i opłat w PKO BP. Faktycznie, miały one dość duży udział we wzroście dochodów największego polskiego banku, ale w zestawieniu z innymi pozycjami rachunku wyników nie były tak znaczące, jak w innych bankach.

Charakterystyczne, że w bardzo niewielu przypadkach duży udział we wzroście zysków miała działalność na rynkach finansowych. Ubiegły rok nie był najlepszy pod tym względem. Ta pozycja rachunku wyników podlega jednak największym wahaniom.

W ubiegłym roku - w porównaniu z poprzednimi - stosunkowo niewielkie znaczenie dla wzrostu zysków miały rezerwy. W niedalekiej przeszłości rozwiązywanie rezerw było bardzo popularnym sposobem na poprawę wyników. W ubiegłym roku zarządy były w stanie znaleźć inne sposoby na zyski.

Podobnie jak rezerwy, w przeszłości wykorzystywano również koszty działania. Ich ograniczanie służyło zwiększaniu zysku. W ubiegłym roku widać było jednak tendencję do rozwijania skali działania, co musiało skutkować wzrostem wydatków.

PKO BP Ponad 100 mld zł aktywów i 2 mld złotych zysku netto

Zysk netto grupy PKO BP wyniósł w całym 2006 r. 2,12 mld zł. Sam bank wypracował 2,01 mld zł zysku. Jak podkreślał na piątkowym spotkaniu z dziennikarzami Marek Głuchowski, p.o. prezesa, kierowany przez niego bank jako pierwszy w Polsce przekroczył barierę 2 mld rocznego zysku. W 2005 r. skonsolidowany wynik netto PKO BP przekraczał 1,7 mld zł.

PKO BP udało się pokonać jeszcze jedną granicę: aktywa grupy przekroczyły w ostatnich trzech miesiącach ub.r. 100 mld zł. W porównaniu z końcem 2005 r. zwiększyły się o 10,5 proc. Portfel kredytowy zwiększył się w 2006 r. o 25,7 proc., do 58,9 mld zł. Kredytów przybywało szybciej niż depozytów - te wzrosły o 8 proc., do 82,9 mld zł.

Tym, co w największym stopniu wpłynęło na wzrost zysku (zarówno w ujęciu całorocznym, jak i w porównaniach IV kwartału 2006 i 2005 r.), były dochody prowizyjne. W ostatnich trzech miesiącach ub.r. były o 45 proc. wyższe niż w analogicznym okresie 2005 r. W całym 2006 r. wzrost wyniósł 43 proc. Wzrost prowizji bank wyjaśnił wprowadzeniem nowych produktów inwestycyjnych, zwiększeniem liczby wydanych kart płatniczych i faktem coraz częstszego korzystania z kart przez klientów, a także podniesieniem stawek opłat pobieranych od klientów, na co zarząd zdecydował się z początkiem 2006 r.

Wynik odsetkowy, który stanowi największą pozycję dochodową PKO BP, zwiększył się w ubiegłym roku o 7 proc. (w IV kwartale był o 11 proc. wyższy niż rok wcześniej). Mimo bardzo dużego wzrostu portfela kredytowego przychody odsetkowe w całym 2006 r. spadły o 2 proc. (w ostatnich trzech miesiącach był 3-proc. wzrost).

Wzrost dochodów odsetkowych był efektem mniejszych kosztów odsetkowych. W całym ub.r. spadły one o 17 proc. Wyjaśnieniem tej sytuacji może być po części fakt, że oficjalne stopy procentowe były w 2006 r. niższe niż rok wcześniej. Ale najwyraźniej bank odczuł również presję konkurencji.

Bacznie śledzony przez analityków i inwestorów współczynnik kosztów do dochodów wyniósł w ub.r. w PKO BP 59,8 proc. Był o niemal 5 pkt proc. mniejszy niż rok wcześniej. W całym roku koszty zmniejszyły się o niemal 3 proc. W ostatnich trzech miesiącach spadek nie przekraczał już 1 proc.

Co z rekordowym zyskiem chciałby zrobić zarząd banku? Na razie nie wiadomo, jaką dywidendę z ubiegłorocznego zysku wypłaci PKO BP. Marek Głuchowski powtórzył na piątkowym spotkaniu z dziennikarzami deklarację złożoną w czwartkowym wywiadzie dla "Parkietu", że minimalna stopa dywidendy to 20-40 proc. zysku (takie zobowiązanie złożył zarząd przed debiutem giełdowym w 2004 r.).

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy