Latem chcemy być na GPW

Wywiad "Parkietu" z Simonem McMahonem dyrektorem finansowym Opal Property Developments

Publikacja: 26.02.2007 06:31

Opal Property Developments chce zadebiutować na warszawskiej giełdzie. Kiedy może to nastąpić?

Owszem, Opal Property Developments planuje debiut na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Chcielibyśmy, by stało się to latem tego roku. Wiadomo jednak, że jesteśmy uzależnieni od wielu różnych czynników, które są poza naszą kontrolą.

Zakładając, że jesteście blisko debiutu na warszawskim parkiecie - czy jest już plan wejścia na GPW? Czy rozpoczęły się prace nad prospektem emisyjnym i wszystkimi wymaganymi prawem procedurami?

Trwają rozmowy i prace. Jesteśmy na etapie przygotowującym nas do całego procesu.

Jaka będzie wartość emisji?

Jest za wcześnie, by odpowiadać na tak szczegółowe pytanie, ponieważ dopiero przygotowujemy się do całego procesu. Szacujemy jednak, że będzie to emisja rzędu 200-300 milionów złotych.

Na co przeznaczycie pieniądze zebrane z rynku?

Na finansowanie kolejnych inwestycji.

Czy będzie to kupno starych fabryk, w których urządzicie lofty?

Zainwestujemy wszędzie, gdziekolwiek pojawią się najlepsze możliwości. Nie chciałbym się ograniczać tylko do loftów. Dodam, że specjalizujemy się w obiektach zabytkowych.

Zgadza się, dlatego o to pytam.

Rewitalizacja jest ważną częścią misji naszej firmy, ale w samej Łodzi mamy do zrealizowania inwestycję o powierzchni 300 tysięcy metrów kwadratowych i spora tego część to nowe nieruchomości. Łączymy więc stare z nowym, bo rewitalizacja to proces odnawiania nie tylko pojedynczych budynków, ale całych osiedli, dzielnic. I częścią tego jest kombinacja połączenia starego z nowym. Podobnie jest w przypadku projektu Modena Park w Poznaniu. W tej sprawie podpisaliśmy list intencyjny z firmą TUP Property, zależną od giełdowej spółki TUP, w sprawie realizacji tej inwestycji. To także rewitalizacja starych, zabytkowych obiektów oraz nadanie im funkcji mieszkalno-biurowych.

Dlaczego wybraliście polską giełdę?

Warszawski parkiet jest dla nas najbardziej interesujący, ponieważ nasze największe inwestycje są prowadzone w Polsce. Rynek jest płynny i głęboki, koszty wejścia na polską giełdę są znacznie niższe niż w Stanach Zjednoczonych i Australii. Inwestorzy indywidualni i instytucjonalni bardzo przychylnie spoglądają na deweloperów na giełdzie. Polski rynek kapitałowy jest bardzo dobrze rozwinięty, porównywalny z rynkami zachodnimi, na których działamy.

A jak ocenia Pan polski rynek finansowy jako całość?

Z doświadczenia mógłbym powiedzieć, że potrzebna jest większa decyzyjność na poziomie lokalnym. Mamy bowiem stale do czynienia z ludźmi, którzy są uzależnieni od centrali poza Warszawą, poza Polską. Chciałbym więc widzieć więcej decyzji na polskim rynku finansowym. Tymczasem decyzje, z którymi my mamy do czynienia, są podejmowane we Frankfurcie, Londynie czy Wiedniu - nie w Warszawie. Sieć oddziałów instytucji finansowych w Polsce ma ograniczoną władzę, decyzyjność, a potrzebują bardziej rozległej. To się stanie, bo rynek się rozwija i polskie oddziały instytucji finansowych będą miały więcej władzy. Ale byłoby miło widzieć, gdyby to działo się szybciej.

Dziękuję za rozmowę.

RozmawiaŁ: Tomasz Chojnowski

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy