BRE Bank liczy na to, że już w tym roku uda się znacznie przyspieszyć tempo pozyskiwania aktywów przez bankowość prywatną. W ubiegłym roku wzrosły one w BRE o 20 proc., do 4,4 mld zł. Teraz mogą się zwiększać nawet dużo szybciej - uważa Daniel Ścigała, szef pionu private banking w BRE. Ma w tym pomóc nowa usługa bankowości prywatnej - wealth management, czyli zarządzanie majątkiem.
Wszystko do funduszu
- Do tej pory private banking w Polsce polegał na inwestowaniu płynnego majątku naszych klientów - mówi Ścigała. - Ale wielu z nich ma nie tylko kilkaset tysięcy czy kilka milionów wolnych środków do zainwestowania. Mają też np. udziały w swoich spółkach o wartości kilkudziesięciu milionów złotych czy nieruchomości o znacznej wartości. Zachęcamy do tego, żeby i takie aktywa objęły nasze usługi.
Według przedstawiciela BRE, klienci, którzy zdecydują się na takie rozwiązanie, mogą liczyć na korzyści podatkowe. - Wszystkie aktywa powierzone przez klienta wealth management trafić mogą do np. zamkniętego funduszu inwestycyjnego utworzonego dla konkretnego klienta. Dochody generowane przez aktywa wprowadzone do funduszu nie będą generowały obowiązku podatkowego od razu - wyjaśnia Ścigała. Chodzi o zyski z zarządzania aktywami, ale też ze sprzedaży posiadanego przez klienta przedsiębiorstwa.
Podatek trzeba będzie i tak zapłacić, ale dopiero w chwili umarzania certyfikatów inwestycyjnych. Dlatego na największe korzyści z "kredytu podatkowego" mogą liczyć ci, którzy "wniosą" swój majątek do funduszu inwestycyjnego na dłużej.