Jak dowiedział się "Parkiet", holenderskie Eureko nie jest jedynym chętnym do przejęcia należących do PZU towarzystw ubezpieczeniowych na Litwie i Ukrainie. - Otrzymaliśmy kilka ofert od inwestorów branżowych, notowanych znacznie wyżej niż Eureko - mówi Jaromir Netzel, prezes PZU. Nie ujawnia jednak nazw potencjalnych kupców.
Ofertą Holendrów zajmowała się wczoraj rada nadzorcza PZU. Nie zapadła decyzja o jej zaakceptowaniu bądź odrzuceniu. Rada po prostu przyjęła do wiadomości złożenie przez Eureko propozycji, nie zajmując w tej sprawie żadnego stanowiska.
Problem w tym, że nie wiadomo, czy do następnego posiedzenia rady nadzorczej oferta Holendrów nadal będzie aktualna. Pierwotnie jej ważność upływała 31 stycznia. Następnie, na prośbę PZU, Eureko zgodziło się przedłużyć ją do 5 marca. - Holendrzy jedynie "wyrazili gotowość" do przedłużenia oferty - mówi Jaromir Netzel. - W rzeczywistości formalnie nigdy jej nie przedłużyli. Wszystko, co Eureko robi w związku ze swoją propozycją zakupu wschodnich spółek należących do PZU, to po prostu kpina - twierdzi prezes towarzystwa.
- Zarząd PZU wszelkimi metodami unika merytorycznego odniesienia się do naszej propozycji zakupu spółek zagranicznych. A nasza oferta ma jak najbardziej merytoryczny charakter - odpowiada Michał Nastula, prezes Eureko Polska.
W praktyce propozycja Holendrów wciąż jest tajna. Ale już wkrótce ma się to zmienić. - W najbliższych dniach jej zapisy zostaną upublicznione - mówi Jaromir Netzel.