Kłoda pod nogami zagranicy marzącej o spółkach Jukosu

Zgrupowanie najatrakcyjniejszych aktywów bankruta w jeden pakiet zapewne zapobiegnie ich przejęciu przez firmy spoza Rosji. Czy wszystko weźmie Gazprom?

Publikacja: 06.03.2007 07:40

Zagranicznym koncernom będzie trudniej kupić spółki należące do Jukosu, które wkrótce mają zostać sprzedane na przetargach. Eduard Rebgun, syndyk bankruta, postanowił, że najbardziej interesujące zagranicznych graczy spółki Arktikgaz i Urengoil, eksploatujące gaz, zostaną sprzedane w jednym pakiecie z papierami Gazprom Nieftu. Aukcja zaplanowana jest na 4 kwietnia.

Zwycięzca weźmie wszystko

Wcześniej 20 proc. walorów Gazprom Nieftu miało być sprzedawane oddzielnie, a głównym pretendentem do ich przejęcia jest sam Gazprom. Koncern chce wykupić papiery spółki, nad którą kontrolę przejął dwa lata temu.

Wówczas funkcjonowała pod szyldem Sibnieft i była jednym z głównych filarów paliwowego imperium Jukosu. Gazowy gigant zarezerwował w tegorocznym budżecie 3,75 mld USD na wykup papierów. Audytorzy z firmy Roseko wycenili je na 4,2 mld USD, jednak cena przetargowa udziałów będzie o 5 proc. niższa od wartości rynkowej. Jeśli zgodnie z oczekiwaniami Gazprom wygra rywalizację o walory Gazprom Nieftu, będzie musiał wyłożyć miliard dolarów na Arktikgaz oraz 300 milionów dolarów na Urengoil. Eksperci uważają, że Gazprom nie będzie mieć żadnych problemów ze zgromadzeniem trochę większej kwoty.

Zagranica dyskretnie

pozbawiona szans

Problemy mogą mieć za to zagraniczne koncerny, które interesowały się schedą po Jukosie. Najbardziej atrakcyjne z punktu widzenia firm spoza Rosji były właśnie Arktigaz i Urengoil. Chęć przystąpienia do przetargu na te aktywa wyrażały włoskie Eni i Enel. Do walki o majątek po Jukosie planowały przystąpić w konsorcjum z rosyjską grupą ECN.

Przedstawiciele Eni twierdzą, że firma wciąż zamierza kupić Akrtikgaz i Urengoil. Jednak przed przystąpieniem do przetargu specjaliści z włoskiego koncernu wycenią 20-proc. pakiet akcji Gazprom Nieftu.

Apetyt na ten ostatni zgłaszał amerykański Chevron, ale nie interesował się innymi aktywami. Na razie przedstawiciele firmy nie komentują, czy w tej sytuacji staną do walki z Gazpromem. Część ekspertów nie wyklucza, że przetarg w ogóle może być odwołany. - Monopolista będzie musiał zapłacić za pakiet więcej niż 5,5 miliarda dolarów, co spowoduje, że ograniczą się jego możliwości przy przejęciach innych podmiotów - uważa Steven Daszewskij, analityk moskiewskiego banku inwestycyjnego ATON. Daszewskij nie wyklucza, że Gazprom nie przystąpi do przetargu, a wtedy aukcja prawdopodobnie nie odbędzie się.

"Wiedomosti"

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy