Ostra korekta na rynkach akcji zaciążyła na notowaniach surowców. W ciągu minionego tygodnia ich ceny, mierzone indeksem CRB Futures, spadły o 2,7 proc. Tym samym został przerwany dynamiczny wzrost cen surowców, obserwowany od połowy stycznia. Tamta fala wzrostowa pozwoliła wyciągnąć CRB Futures do poziomu najwyższego od pierwszych dni grudnia. Powrót na szczyty jest możliwy, bo fundamentalnie na rynku surowcowym właściwie nic się nie zmieniło, ale będzie to zależeć przede wszystkim od sytuacji w innych segmentach rynku finansowego.
W ciągu tygodnia najmocniej spadły ceny metali - tak podstawowych, jak i szlachetnych.
Srebro przeceniono o ponad 14 proc. Miedź i aluminium straciły po nieco ponad 7 proc., z złoto - prawie 7 proc. Wśród innych surowców równie mocno taniał tylko gaz naturalny, przeceniony w Nowym Jorku o 8,3 proc.
Wyprzedaż akcji została wywołana obawami inwestorów o możliwość utrzymania szybkiego wzrostu gospodarczego na świecie. Nie dziwi więc fakt, że przecenie oparły się te surowce, na które popyt raczej nie zależy od koniunktury w światowej gospodarce. Wzrosły notowania m.in. cukru (aż o 5 proc.), soku pomarańczowego i kakao.
Wczoraj do sprzedawania surowców zachęcała wypowiedź chińskiego premiera Wena Jiabao, który zapewnił, że jego rząd podejmie kroki zmierzające do przyhamowania tempa wzrostu Chin. Najwięcej spadły nikiel (o 3,7 proc.) i miedź (o 3 proc.). Ropa naftowa w Nowym Jorku staniała o 2 proc., do 60,5 USD za baryłkę. CRB Futures wynosił 306,1 pkt i był o 4 pkt niżej niż na koniec piątkowej sesji.