Koło fortuny

Świadomość coraz niższej jakości zysków jest stosunkowo niska, szczególnie wśród nowych inwestorów

Publikacja: 07.03.2007 08:09

Gorszy pieniądz wypiera pieniądz lepszy - to prawo sformułował Kopernik już niemal 500 lat temu. Dotyczyło bicia monet o coraz mniejszej zawartości szlachetnego kruszcu. Posiadacze krążków o różnych udziałach cennego metalu zachowywali w swoim skarbcu te o większej zawartości, a puszczali w obieg pozostałe. Mechanizm dosyć oczywisty i logicznie wytłumaczalny. Zaskakujące, jak podobne wnioski można wysnuć na podstawie cykli koniunkturalnych w gospodarce i odpowiadających im wahań koniunktury giełdowej.

Powszechnie (wśród doświadczonych inwestorów) znana jest prawda, że początkiem hossy na rynku akcji jest skupienie walorów w tzw. mocnych rękach. Kumulowane są akcje masowo sprzedawane przez drobnych inwestorów lub graczy giełdowych zniechęconych przedłużającą się bessą. Gdy podaż słabnie, a popyt nie ustaje, mamy do czynienia z pierwszą falą hossy. Oddzieliłbym tu pierwszą "próbną" falę, gdy jeszcze wiele walorów znajduje się w "słabych rękach" - taką jak na warszawskim parkiecie w 2002 r. od "prawdziwej" pierwszej fali z 2003 r. Ta "próbna" fala jest bowiem jeszcze okresem dominacji krótkoterminowych spekulantów, próbujących zarobić 10-15 proc. w 2-3 miesiące na korektach wzrostowych w bessie. Ta "prawdziwa" fala jest dziełem inwestorów nastawionych na zysk rzędu 150-200 proc. w okresie 3-4 lat nadchodzącej hossy.

Ta właśnie pierwsza fala hossy charakteryzuje się fantastycznymi parametrami zysku w stosunku do ryzyka. Dla najprostszego ujęcia ryzyka odczuwalnego przez inwestora posłużę się przykładem wielkości jednodniowej straty indeksu WIG. Pierwsza fala hossy od maja 2003 r. do sierpnia 2003 r., przynosząca 50 proc. wzrostu indeksu w ciągu zaledwie czterech miesięcy, była obarczona minimalnym ryzykiem spadku cen - przy podanej powyżej definicji ryzyka. W okresie tych czterech miesięcy nie było ani jednej sesji ze spadkiem dziennym WIG powyżej 2 proc., jedna sesja ze spadkiem powyżej 1,5 proc. i w sumie pięć sesji ze spadkiem powyżej 1 proc.

Dla porównania: fala hossy z roku 2006 od lipca do listopada (po korekcie majowo-czerwcowej) przyniosła zysk dużo wyższym kosztem. Kosztem tym było ponoszone ryzyko. W pięć miesięcy indeks zanotował trzy sesje ze spadkiem powyżej 3 proc., siedem sesji ze spadkiem powyżej 2 proc. i aż 18 sesji ze spadkiem większym niż 1 proc. Natomiast zyski o połowę mniejsze od tych z pierwszej fali z 2003 r.!

A przecież to ta fala hossy z 2006 roku skłoniła klientów funduszy inwestycyjnych do wpłacenia do funduszy ponad 3 mld zł w styczniu bieżącego roku. W 2003 roku dopiero kiełkowało zwiększone zainteresowanie funduszami, a najbardziej popularne były fundusze obligacji.

Również w ujęciu rocznym wyraźnie widać stopniowe obniżanie się jakości zysków osiąganych na giełdowym parkiecie. W latach 2003 i 2004 nie było żadnej sesji ze stratą dzienną WIG powyżej 3 proc., w roku 2005 jedna sesja, podczas gdy w 2006 r. aż osiem takich sesji. Przy tym istotne, iż trzy z nich wystąpiły poza okresem majowo-czerwcowej korekty.

Wyraźnie widać stopniowy wzrost ryzyka inwestycyjnego. Ujmowany w postaci jednodniowego spadku indeksu jest najmocniej odczuwalny przez nowicjuszy na rynku, zwabionych perspektywami olbrzymich zysków. Proszę sobie wyobrazić taką osobę, która właśnie szczęśliwie nabyła fundusze akcji i "na dzień dobry" traci w jeden dzień kapitał równy półrocznym odsetkom z lokaty bankowej.

Świadomość coraz niższej jakości zysków jest stosunkowo niska, szczególnie wśród nowych inwestorów. Można mieć nadzieję, że proces edukacji giełdowej tej grupy przebiegnie szybciej niż deprecjacja wartości ich zysków. Na końcu tego procesu mamy bowiem straty zamiast zysków. Ale po pewnym czasie znów doświadczymy wspaniałego okresu na warszawskiej giełdzie - osiągania zysku przy minimalnym ryzyku. Fortuna kołem się toczy.

Główny ekonomista Noble Banku

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy