Rynki wschodzące, spółki surowcowe i złoto najgorzej zniosły przecenę

Żaden z zagranicznych funduszy akcyjnych nie osiągnął dodatniej stopy zwrotu podczas korekty z przełomu lutego i marca. Słabe zachowanie tradycyjnych "safe haven" sugeruje jednak, że gospodarce światowej nie grozi recesja. Do wzrostów najszybciej powróciły giełdy z Europy Środkowej

Publikacja: 14.03.2007 07:46

Od 26 lutego do 2 marca na 90 indeksów giełdowych na świecie tylko 15 zanotowało dodatnie stopy zwrotu. Indeks odwzierciedlający zachowanie światowego rynku akcji - MSCI All Country World - liczony w dolarach, spadł w tym fatalnym dla giełd okresie o 4,8 proc. Głębszej przecenie oparły się mniejsze giełdy w krajach określanych mianem "emerging markets" (rynki wschodzące) - w Afryce, np. Ghanie czy Nigerii. Także na mniejszych rynkach zaliczanych do "emerging Europe", np. w Bułgarii, Słowenii, Chorwacji oraz na Bliskim Wschodzie (w Izraelu, Syrii, Kuwejcie) inwestorzy nie wyprzedawali akcji. Spadkom przewodziły największe giełdy w krajach emerging markets - argentyński Merival stracił 9,9 proc., brazylijska Bovespa 8,3 proc., a rosyjski RTS 8,9 proc. Indeks giełdy w Hongkongu, gdzie notowanych jest wiele chińskich spółek, a rynek jest w pełni dostępny dla inwestorów zagranicznych (w przeciwieństwie do giełdy w Szanghaju), spadł o 9,1 proc. i był trzecim najsłabszym indeksem na świecie*.

Surowce przewodziły

spadkom

Rynki wschodzące są postrzegane przez pryzmat rynków surowcowych i zwłaszcza w przypadku Rosji oraz największych krajów Ameryki Południowej rzeczywiście w składzie indeksów przeważają duże firmy z branży wydobywczej, naftowej i hutniczej. Spadek cen akcji w Chinach pogrążył w największym stopniu właśnie spółki z tych branż - indeks MSCI Materials spadł o 6,3 proc., a HSBC Global Mining zniżkował o 9,4 proc. Co ciekawe, ceny surowców tak nie spadały.

Traktowanie rynków wschodzących wyłącznie przez pryzmat surowców wydaje się jednak niezbyt racjonalne. W przypadku wielu krajów azjatyckich oraz europejskich krajów rozwijających się, na giełdach silnie reprezentowane są branża finansowa, konsumpcyjna oraz wielki przemysł. Być może właśnie dlatego indeksy giełd z europejskich krajów rozwijających się najszybciej zaczęły rosnąć. Do liderów wzrostów od 2 do 9 marca należały m. in.: praski PX, austriacki ATX oraz indeks giełdy w Turcji, które zyskały - odpowiednio - 4,05 proc., 3,7 proc. oraz 3,6 proc. W grupie najszybciej rosnących giełd znalazły się również parkiety latynoamerykańskie wcześniej najsilniej zniżkujące (m. in brazylisjka Bovespa). Odbicie słabo wyglądało na giełdach azjatyckich (np. Hang Seng spadł o 1,6 proc.) oraz na rynkach, które praktycznie nie odczuły globalnej wyprzedaży.

Ostatnia korekta na światowych rynkach akcji dość bezwzględnie obeszła się z sektorami uznawanymi za "safe haven", czyli branżami uważanymi za najlepsze na okres bessy. Indeks HSBC Global Mine - Gold Mines, który odzwierciedla zmiany cen akcji kopalni złota, spadł od 26 lutego do 2 marca o 9,5 proc. Wyraźnie, bo o 4,5 proc., zniżkował również indeks MSCI dla sektora użyteczności publicznej (utilities). Nawet indeks dla spółek medycznych - MSCI Health Care - stracił 3,2 proc., choć był to najmniejszy spadek wśród indeksów branżowych obliczanych przez MSCI Barra. Słabo globalną wyprzedaż zniósł również sektor nieruchomości - zarówno fundusz Franklin Global Real Estate (USD), jak i FORTIS L Fund Real Estate Europe straciły ponad 5 proc. Widać więc wyraźnie, że otwarte fundusze nieruchomości są silnie narażone na wahania na giełdzie.

Japonia i USA odporne

Względnie dobrze zachowały się rynki akcji w Japonii i Stanach Zjendoczonych, a więc największe i najbardziej rozwinięte rynki świata. Rynki, które w ubiegłym roku były w trendzie wzrostowym, przyniosły relatywnie niewysokie stopy zwrotu - w 2006 r. japoński Nikkei wzrósł o 6,9 proc., amerykański S&P500 o 13,6 proc., podczas gdy niemiecki DAX zwyżkował o 22 proc. Dobrze zachowywał się segment funduszy małych i średnich spółek - np. fundusz MLIIF Japan Opportunities spadł od 26 marca do 2 lutego tylko o 1,3 proc., a inny fundusz Blackrock Merril Lynch (lokuje w akcjach amerykańskich małych spółek typu value) spadł o 4,2 proc.Każdej większej korekcie na rynkach światowych towarzyszą komentarze analityków stwierdzających, że apetyt inwestorów na ryzyko zmalał, a rynki wschodzące są przewartościowane. Jednak sytuacja makroekonomiczna wielu gospodarek azjatyckich jest nadal niezwykle silna, a inflacja w największych krajach Ameryki Południowej (przede wszystkim w Brazylii) maleje, tworząc podstawy do dalszej obniżki stóp procentowych i pobudzenia konsumpcji. - Choć impuls do ostatniej korekty przyszedł z Chin, to największe zagrożenie dla światowej hossy wydaje się znajdować w USA, gdzie obawy, że stagnacja na rynku nieruchomości przełoży się na pogorszenie wyników banków, co zmniejszy dostępność do kredytów - nabierają bardziej konkretnych kształtów. Czynnikiem ryzyka pozostaje także utrzymująca się na wysokim poziomie inflacja bazowa w USA, która może zmusić FED do kontynuowania restrykcyjnej polityki monetarnej - mówi Artur Zakrzewski, analityk z Fortis Private Investment Polska.

Hossa może jeszcze potrwać

Sytuacja w amerykańskiej branży budowlanej nie spowodowała dotychczas ani pogorszenia nastrojów konsumentów, ani nie zmieniła świetnej sytuacji na rynku pracy. Dodatkowo wskaźniki wyprzedzające koniunkturę sugerują kontynuację wzrostu gospodarczego, choć na niższym poziomie. W takiej sytuacji, biorąc pod uwagę umiarkowane wskaźniki C/Z dla największych rynków światowych i emerging markets oraz obiecujące perpsektywy gospodarcze dla Azji i Europy, rynek akcji nadal ma szanse kontynuwać trend wzrostowy w długiej perpsektywie. Kupujący jednostki uczestnictwa TFI powinni jednak pamiętać o dywersyfikacji portfela i unikaniu ryzyka - inwestycji wyłącznie w fundusze, które lokują w akcjach spółek z jednego sektora lub notowane są na giełdzie w jednym kraju.

*Zmiany indeksów w walucie lokalnej.

W tekście podane wyniki funduszy dotyczą jednostek typu A, w USD;

Wyjaśnienie

W zamieszczonym przed tygodniem tekście "Fundusze kontra lokaty" pojawiły się błędne informacje na temat produktu db Benefit BRIC. Inwestycja oparta jest na indeksie S&P 40 BRIC, który skupia największe spółki z Brazylii, Rosji, Indii i Chin, a nie czterech indeksach (jak podano). Inwestor ma gwarancję 80 proc.

kapitału (w tekście 87 proc.). Inna jest także formuła na obliczenie stopy zwrotu na koniec trwania inwestycji. Według podanej w tekście błędnej formuły i dla przykładu tam podanego, zysk inwestora po 3 latach wyniósłby 7 proc. W rzeczywistości (przy takich założeniach) zysk wyniósłby między 17,55 a 19,5 proc.

(zależy to od wskaźnika partycypacji w zysku, który wyniesie od 90 do 100 proc. i zostanie ustalony po zakończeniu zapisów). Zatem faktycznie, jeśli w okresie 3 lat indeks odnotuje dodatnią stopę zwrotu, klient otrzyma 100 proc. wpłaconego kapitału oraz dodatkowy dochód zależny od wyników indeksu. Jeśli indeks odnotuje stratę, ale nie większą niż 20 proc., klient partycypuje w stracie indeksu. Gdy strata byłaby większa niż 20 proc., klient otrzyma gwarantowane 80 proc. wpłaconego kapitału. Błędna informacja pojawiła się także w opisie funduszu Fortis L Fix Wielkie Marki. W tekście podano, że dywidenda w drugim roku trwania funduszu zostanie obliczona na podstawie stóp zwrotu spółek za drugi rok. W rzeczywistości będzie ona policzona za okres dwuletni - od początku trwania funduszu.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy