Obrazowo można powiedzieć, że domy maklerskie są pośrednikiem między rynkiem kapitałowym a inwestorami. To pośrednictwo przejawia się nie tylko w przekazywaniu zleceń na giełdowy parkiet, ale również w świadczeniu wielu innych usług, np. w sprzedaży jednostek udziałowych funduszy inwestycyjnych, przygotowywaniu rekomendacji i analiz rynkowych, świadczeniu usług zarządzania aktywami, sprzedaży papierów na rynku pierwotnym. Oprócz tego domy maklerskie angażują się w działania poprawiające płynność rynku wtórnego, doradztwo przy wprowadzaniu firm na giełdę, tworzenie rynku nowych instrumentów, takich jak na przykład opcje. Poszerzają również paletę możliwości inwestycyjnych przez działalność na innych giełdach w charakterze tzw. zdalnych członków, czy też wprowadzanie do oferty instrumentów z zagranicznych giełd.
Zwykły biznes czy coś więcej?
Zastanawiając się, jak rynek usług maklerskich może wyglądać w naszym kraju za 10-15 lat, musimy pamiętać o kilku czynnikach determinujących działanie tych podmiotów. Nastawione są na zysk, a jednocześnie są w jakimś sensie instytucjami zaufania publicznego. W efekcie zakres oferowanych usług z jednej strony wynika z zapotrzebowania rynku, z drugiej - jest ograniczany przez ustawodawcę. W tym kontekście pojawia się też pytanie o aktywność domów maklerskich na polu popularyzowania rynku kapitałowego w społeczeństwie.
Znaczny wpływ na funkcjonowanie domów maklerskich ma koniunktura giełdowa. Ta kształtuje popyt na usługi. W czasie hossy inwestorzy chętniej handlują akcjami, a ze względu na wyższe ich ceny obroty są generalnie większe niż w czasie dekoniunktury. Spółki częściej debiutują na giełdzie, więcej jest chętnych do powierzania pieniędzy w zarządzanie, rośnie zainteresowanie giełdą w społeczeństwie, co przysparza brokerom nowych klientów.
W związku z tym wszelkie wyobrażenia co do działania biur maklerskich w przyszłości muszą nawiązywać do koniunktury giełdowej. Jeśli sytuacja rynkowa będzie sprzyjać brokerom, można spodziewać się występowania kilku zjawisk na rynku ich usług. Jakich?