Od praktyki do teorii, czyli jak zostać partnerem w renomowanej kancelarii prawnej

Propozycję napisania artykułu o karierze prawnika przyjąłem z zaskoczeniem - nie wydawało mi się właściwe, aby taką ofertę kierować do osoby, która prawnikiem została przez przypadek (nie zdałem egzaminu na inny kierunek studiów). Zdaje się jednak, że przypadek jest jednym z najważniejszych czynników determinujących wybór zawodu prawnika i pomijanie jego znaczenia w tym tekście byłoby poważnym niedociągnięciem

Publikacja: 06.06.2007 09:50

Z moich obserwacji wynika, że wiele osób trafiło na prawo, tkwiąc w złudnym przekonaniu, iż poświęcają się najbardziej ogólnokształcącemu kierunkowi studiów, który nie będzie kolidował z realizacją ich prawdziwych pasji życiowych, jak korzenioplastyka albo zwiedzanie Azji Południowo-Wschodniej.

Gdy o takiego studenta prawa z czasem upomina się prawdziwe życie, z przerażeniem zauważa on, że zamiast prawdziwie przydatnych życiowych umiejętności, jak budowa dróg i mostów albo programowanie w C+, umie tylko udzielać niejasnych i podpartych licznymi zastrzeżeniami informacji na temat prawdopodobnego sposobu rozumienia tekstów zapisanych w Dziennikach Ustaw. Co gorsza, zauważa też, że to - wydawałoby się - podejrzane zajęcie może być całkiem popłatne i z rezygnacją wstępuje na ścieżkę życia znaczoną godzinami grzebania w zatęchłych tomach organów promulgacyjnych i przesiadywania w ciemnych korytarzach Krajowego Rejestru Sądowego...

Ale ma być pozytywnie - o błyskotliwej karierze prawnika. Nie mogę zatem nie wspomnieć o moim drogim przyjacielu ze studiów, Marku, który wkrótce po egzaminie magisterskim dobrze się ożenił i zajął prowadzeniem sieci sklepów jubilerskich. Moja droga była znacznie mniej błyskotliwa, także w dosłownym znaczeniu, ale nabrała gwałtownego rozpędu pewnego letniego wieczoru kilkanaście lat temu, gdy przeglądając ogłoszenia drobne w "Rzeczpospolitej" w poszukiwaniu tanich kwater nad morzem, natrafiłem przypadkowo na dwa sąsiadujące ze sobą ogłoszenia drobne. W jednym z nich duża kancelaria prawna poszukiwała studentów prawa zainteresowanych prawem gospodarczym. W drugim duża kancelaria poszukiwała doświadczonych prawników z praktyką w prawie gospodarczym. Identyczne numery telefonów wskazywały, że chodzi o tę samą dużą kancelarię prawną.

Byłem wówczas na drugim roku aplikacji i - szczerze mówiąc - nie pasowałem do żadnej z dwóch możliwych charakterystyk kandydatów. Swoje CV, którego najmocniejszym atutem było doświadczenie w pracy jako magazynier w amerykańskim supermarkecie, wysłałem zatem bez wskazania, o jakie stanowisko się ubiegam. Po pół roku, wczesnym rankiem, odebrałem telefon z żądaniem niezwłocznego stawienia się na rozmowę kwalifikacyjną. Niestety, nie nadałem należytego znaczenia faktowi, że telefon ów miał miejsce w sobotę, 2 stycznia. W ten sposób poświęciłem kilkanaście lat życia branży, która pracuje w soboty, 2 stycznia.

Praca

Praca w dużej kancelarii jest oczywiście jedną z wielu dróg kariery prawniczej. Samo zresztą użycie w tym kontekście słowa "kariera" jest nieco mylące, bo mówimy o stanie, w którym pracujemy 18 godzin na dobę, życie towarzyskie jest zredukowane do kłótni ze wścibską sąsiadką z pierwszego piętra, wysyłania przez internet kwiatów na Dzień Matki oraz świadomości, że nasze błędy będą niezwłocznie opublikowane w formie nagłówków na stronach głównych gazet gospodarczych. Można znakomicie i zapewne wszechstronniej rozwijać się we własnej kancelarii lub małej spółce. Można być świetnym fachowcem, pracując jako wewnętrzny prawnik jakiegoś przedsiębiorstwa czy instytucji. Praca w kancelarii daje jednak możliwość uczestniczenia w wielkich transakcjach, doradzania największym i najbardziej znanym światowym firmom i rozwiązywania precedensowych problemów prawnych. Jest taki okres w życiu, kiedy odbiera się to jeszcze jako zaletę.

Praktyka

W czasach internetu nie można już rzetelnie lansować wertowania ogłoszeń drobnych jako sposobu na wejście do szacownego grona prawników. Najpewniejszym sposobem znalezienia zatrudnienia w dużej kancelarii jest udział w programach praktyk letnich. Każda bodaj większa kancelaria w okresie wakacji zatrudnia zdolnych studentów ostatnich lat prawa na jednomiesięczne praktyki, podczas których wykonują proste prace pod nadzorem starszych prawników i zapoznają się z życiem kancelarii. Mimo lansowanego w mediach obrazu ambitnej, zdolnej i wszechstronnie wykształconej młodzieży, ciągle pewnym wyzwaniem jest (na szczęście dla nas, starszych prawników, którzy stoją po drugiej stronie konfliktu pokoleń) znalezienie idealnego kandydata, który łączyłby w jednej osobie: wiedzę prawniczą, zdolność logicznego myślenia, otwartość, ambicję, zaangażowanie, chęć podporządkowania się czasem egzotycznym wymogom klientów, biegłą znajomość języka angielskiego oraz umiejętność doboru krawatów do koszuli. Obecności tych wszystkich cech nie da się ustalić, analizując CV albo podczas krótkiej rozmowy kwalifikacyjnej. Najpewniejszym sposobem oceny jest praktyczne przetestowanie zalet kandydata podczas miesięcznych praktyk wakacyjnych.

Pierwszym krokiem dla ambitnego studenta prawa, który myśli o karierze w kancelarii, jest zatem zapoznanie się ze stronami internetowymi dużych kancelarii i ustalenie, czy i kiedy prowadzą one praktyki i jakie należy spełnić wymogi, aby się na te praktyki zakwalifikować. Baker & McKenzie od kilku lat organizuje praktyki studenckie podczas czterech miesięcy letnich. Każdego roku przez kancelarię przewija się kilkunastu studentów, z których co najmniej kilku znajduje potem stałe zatrudnienie.

Faza testów

Nawet ci studenci, którym nie uda się pozostać w kancelarii, zyskują cenne obycie z pracą w dużej firmie oraz równie wartościowe trzy linijki w swoim CV, z angielsko brzmiącą nazwę dużej firmy. Trzeba pamiętać, że zawarta w CV informacja o odbyciu praktyki w renomowanej kancelarii z pewnością pomaga, ale jeżeli tych praktyk było w ostatnich latach więcej niż dwie, to zwykle efekt jest dokładnie odwrotny. Pamiętajmy, że głównym celem praktyk (z punktu widzenia kancelarii) jest "przetestowanie" kandydata i - w razie pomyślnego wyniku testu - zatrzymanie kandydata na stałe. Wprawdzie każda kancelaria ma z zasady ograniczone zaufanie do umiejętności swojej konkurencji, ale jednak zakłada się, że inne kancelarie są na tyle racjonalne, że nie wypuściłyby z rąk idealnego kandydata. Skoro kandydat był już "testowany" w innych kancelariach i testy nie spowodowały jego zatrudnienia na stałe, można - niestety - założyć, że nie jest idealny.

Aplikacja

Kiedy znajdziemy już stałe zatrudnienie w kancelarii, droga dalszej kariery jest przerażająco banalna (jej głównym namacalnym wyrazem jest zmiana pokojów - na większe i z lepszym widokiem z okna). Drabina hierarchii organizacyjnej w kancelariach prawnych jest bardzo spłaszczona i trudno tu o spektakularne awanse. Tradycyjnie prawników - tak jak bezrobotnych - dzielono na dwie grupy: tych z uprawnieniami i tych bez. Nie ulega wątpliwości, że można być znakomitym prawnikiem bez aplikacji, ale nie da się jednak pominąć jakiegoś jej znaczenia w procesie edukacji prawnika. W dużych kancelariach posiadanie licencji zawodowej jest ciągle niezbędnym warunkiem przypisania do kategorii samodzielnych prawników oraz awansu do grona partnerów. W każdym razie - życie w dużej firmie prawniczej dzieli się zasadniczo na okres "przed egzaminem" i "po egzaminie".

Teoria

Poza aplikacją trudno wskazać jakieś differentia specifica, które różniłyby rozwój zawodowy w kancelarii od ścieżki kariery w jakimkolwiek innym zawodzie. Trzeba mieć świetne przygotowanie teoretyczne (przy czym warto, aby było to przygotowanie ukierunkowane na te dziedziny prawa, które przydają się w dużej kancelarii, czyli szeroko rozumiane prawo gospodarcze). Niezależnie od wybranej specjalizacji, żaden prawnik w kancelarii nie obejdzie się bez gruntownej znajomości prawa cywilnego i handlowego. Warto też orientować się w podatkach, których na studiach jest niewiele. Trzeba mieć umiejętność logicznego prawniczego wyciągania wniosków. Ceniona jest wyrafinowana kreatywność, ale też zupełnie banalna umiejętność pracy w dziwnych godzinach i dotrzymywania terminów. Poza tymi wszystkimi czynnikami osiągnięcie sukcesu zależy też od wielu innych imponderabiliów, na które nie mamy zupełnie żadnego wpływu. I chyba tylko nimi można tłumaczyć fakt, że niektórzy młodzi prawnicy z czasem zostają partnerami dużych międzynarodowych kancelarii.

Autor jest partnerem w kancelarii Baker & McKenzie

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy