Wczoraj, z braku istotnych danych makroekonomicznych i ważniejszych informacji ze spółek, inwestorzy na warszawskiej giełdzie byli po raz kolejny zdani na śledzenie indeksów zagranicznych. Mimo niezbyt pozytywnych sygnałów płynących z giełd Europy Zachodniej do połowy sesji WIG20 utrzymywał się w okolicach poniedziałkowego zamknięcia. Po południu rozpoczęła się powolna przecena, zakończona dość silnym spadkiem w końcówce notowań. Ostatecznie indeks stracił 1,2 proc.

Głównym "winowajcą" był PKN, który zniżkował o ponad 4 proc. Tak silny spadek spowodował prawdopodobnie kolejny wzrost rentowności amerykańskich obligacji, zapowiadający umocnienie się dolara (co często prowadzi do spadku cen surowców na światowych rynkach). Także o 4 proc., przeceniono akcje TVN. Na początku maja kapitalizacja największej giełdowej firmy medialnej obniżyła się o jedną czwartą.

Poziom zamknięcia WIG20 byłby jeszcze niższy, gdyby nie silne zachowanie kursu akcji KGHM (+1,8 proc.). Wycenie konglomeratu pomogły doniesienia o możliwym strajku w kopalniach miedzi w Chile i w Meksyku.

Pozostałe indeksy niebranżowe, a zwłaszcza sWIG80, indeks małych spółek popularnych wśród krajowych inwestorów, zachowywały się znacznie lepiej niż WIG20, skupiający zainteresowanie inwestorów zagranicznych. Wskazuje to, że źródłem podaży były prawdopodobnie zagraniczne fundusze obecne na GPW. Wyprzedaż polskich akcji odbywała się jednak w sposób zorganizowany, o czym świadczą obroty, nieprzekraczające 1,8 mld zł (z czego 0,9 mld zł na WIG20).

Najwięcej na wczorajszej sesji, o ponad 10 proc., wzrosły akcje Inwest Consulting, który chce przeprowadzić już drugą w tym roku emisję z prawem poboru, aby sfinansować kolejne inwestycje na rynku niepublicznym. Z kolei papiery Pepeesu straciły 7,5 proc. Spółka chce wykupić i umorzyć własne akcje po 180 zł, czyli 30 zł poniżej kursu z wczorajszego zamknięcia. Cena ta jest dość atrakcyjna dla inwestorów finansowych, którzy posiadają akcje producenta skrobi.