Najszybciej rosnącym w tym roku indeksem giełdowym na całym świecie jest wskaźnik kijowskiego parkietu PFTS. Od początku roku wzrósł on o 105 proc. i pobił nawet tempo zwyżek chińskiego rynku kapitałowego. W czwartek indeks PFTS po raz pierwszy przekroczył magiczną granicę 1000 pkt i w piątek nadal piął się, by ostatecznie osiągnąć 1045 pkt.
Pomimo że Ukraina do tej pory nie może wyjść z głębokiego politycznego kryzysu, na parkiecie w Kijowie panują dobre nastroje. Fenomenalny wynik indeks PFTS w dużej mierze zawdzięcza rosyjskim inwestorom, którzy uaktywnili się na Ukrainie w ostatnich miesiącach. Decyzja Rosjan nikogo nie dziwi, gdyż na moskiewskim rynku nie było okazji do spektakularnych zarobków. Główny indeks RTS spadł od początku roku o 3,1 proc. i jest drugim po Malcie najmniej dynamicznym parkietem na świecie.
Polscy inwestorzy nie są obecni na kijowskiej giełdzie, gdyż między ukraińskim a polskim depozytem nie ma odpowiednich kontaktów, które pozwalałyby nadwiślańskim podmiotom skorzystać z hossy w Kijowie. Współpraca pomiędzy GPW a PFTS ma ułatwić inwestowanie na Ukrainie.