Starzenie się społeczeństw może stanowić realne zagrożenie dla długofalowego rozwoju państw leżących na wschód od Odry - przestrzega w najnowszym opracowaniu Bank Światowy. Aby zniwelować skutki tego procesu, rządy krajów Europy Środkowo-Wschodniej i Azji Środkowej muszą podjąć w najbliższym czasie działania zapobiegawcze.
20 państw europejskich, poddanych analizie, do 2025 r. straci w sumie ok. 40 mln obywateli. Na tym tle korzystnie wypadają republiki środkowoazjatyckie i Turcja, których ludność o mniej więcej tyle samo wzrośnie. Według Banku, do myślenia powinna skłaniać szczególnie liczba osób w wieku powyżej 65 lat. Do 2025 r. w co najmniej sześciu krajach naszego regionu przekroczy ona jedną piątą populacji. W kolejnych - od Polski i Czech po Azerbejdżan i Kazachstan - wzrośnie o minimum 60 procent.
- Ludność wielu krajów starzeje się. Jednakże społeczeństwa, gdzie ten proces postępuje tak szybko, i jednocześnie relatywnie tak ubogie, występują tylko w tym regionie - czytamy w raporcie. Gospodarcze skutki zmian struktury wiekowej mogą więc być dla tutejszych państw wyjątkowo groźne.
Mimo wszystko Bank Światowy nie maluje czarnego scenariusza. Po pierwsze dlatego, że braki siły roboczej mogą zostać zrekompensowane zwiększeniem wydajności pracy, stymulowanym głównie restrukturyzacją gospodarki i inwestycjami zagranicznymi. Po drugie, w krajach regionu wciąż niski jest poziom uczestnictwa w rynku pracy. Eksperci Banku przewidują, że m.in. w Polsce będzie rosnąć liczba zatrudnionych znajdujących się w wieku przedemerytalnym. Rozwojowi gospodarczemu powinny ponadto sprzyjać rosnące oszczędności.
Wymienione wyżej czynniki muszą zostać dobrze wykorzystane. Bank Światowy zaleca w tym celu uelastycznienie prawa pracy, inwestycje w ochronę zdrowia i edukację, a także kontrolowaną emigrację. Proponuje także rozważenie zmiany całego systemu emerytalnego na finansowany z budżetu.