Spadek rentowności obligacji skarbowych w poprzednich dniach i 40-proc. skok zysku banku Morgan Stanley - te dwa czynniki, zdaniem wtajemniczonych, miały kształtować koniunkturę w pierwszej fazie sesji giełd nowojorskich. Zaczęło się od wzrostów. Akcje Morgana Stanleya zyskały 1,9 proc.

Firma Home Depot, sieć supermarketów budowlanych, podrożała tyle samo, kiedy poinformowała o sprzedaży jednej ze swoich jednostek i ujawniła plan wykupu 30 proc. akcji. Notowaniom pomogła też wyższa o 7 proc. cena docelowa ustalona przez Sanford C. Bernstein&Co. Powodem zwyżki ceny akcji

Google była zgoda Microsoftu na modyfikację systemu operacyjnego Vista. Google skarżyło się, że program źle współpracuje z konkurencyjnymi rozwiązaniami. Drożały też akcje Yahoo! po informacjach, że sześciu operatorów telefonii komórkowej w Azji postanowiło skorzystać z jego oprogramowania. Tendencja zwyżkowa w Nowym Jorku nie trwała długo. Indeksy zaczęły tracić, kiedy rentowność obligacji znowu ruszyła w górę. Wcześniej spadek rentowności obligacji amerykańskich przede wszystkim zwiększył popyt na akcje europejskich banków i firm ubezpieczeniowych, ale w górę szły prawie wszystkie grupy branżowe uwzględniane w indeksie Dow Jones Stoxx 600, który po południu miał na plusie 0,8 proc. Allianz, największa na kontynencie firma ubezpieczeniowa, podrożał o 2,6 proc., zaś walory HSBC, lidera sektora bankowego, zyskały 1,8 proc. Wielu graczy giełdowych zainteresowało się akcjami szwajcarskich spółek chemicznych Ciba i Clariant. Zachęcił ich do tego amerykański Huntsman, największy na świecie producent specjalistycznych materiałów przylepnych. Jego szef uważa, że obie firmy byłyby interesującymi kandydatami do przejęcia. W Chinach główny indeks CSI 300 stracił 2,2 proc. po zwyżce w trakcie sesji maksymalnie o 0,9 proc. Gracze obawiali się, że nowe emisje zmniejszą zainteresowanie starymi papierami, a także zniechęcała ich perspektywa podwyżki stóp procentowych. Region Azja-Pacyfik poszedł w górę o 0,3 proc.