Po kilkudniowej wyprzedaży, wczoraj rynek długu odzyskał wreszcie równowagę. Jeszcze z rana byliśmy świadkami małych wzrostów rentowności (10-latki doszły do 5,69 proc.). Później notowania poszły w górę, część inwestorów zdecydowała się bowiem na odbudowę długich pozycji. Poprawie nastrojów sprzyjały także popołudniowe wzrosty na rynkach bazowych. Mimo słabych danych z rynku pracy w USA te wzrosty okazały się jednak krótkotrwałe. Zaowocowało to znów lekkim osłabieniem naszych obligacji. Dopiero tuż przed zakończeniem sesji zainteresowanie naszymi papierami skarbowymi ponownie wzrosło. Dwuletnie papiery OK0709 zakończyły notowania ze średnią rentownością 5,07 proc., pięcioletnie PS0412 - 5,52 proc., a dziesięcioletnie DS1017 - 5,65 proc. Wprawdzie kolejna podwyżka stóp wydaje się coraz bliższa, jednak po dużych spadkach zanosi się na małą korektę. Na rynkach bazowych spadki także wydają się zatrzymane. Rentowność niemieckich 10-latek utrzymywała się na poziomie 4,63 proc., a amerykańskich - 5,14 proc. Węgrzy sprzedali wczoraj nowe 3-latki. Jednak ich rentowność na poziomie 7,1 proc. negatywnie zaskoczyła inwestorów, co zaowocowało osłabieniem całego rynku.