W ostatnich 12 miesiącach działania giełdy dotyczyły przede wszystkim rynku akcji. Rynek instrumentów pochodnych był w cieniu. Czy nowy zarząd giełdy ma pomysł na jego dalszy rozwój?
Przecież płynny rynek bazowy jest warunkiem rozwoju rynku instrumentów pochodnych. Nie da się zrobić drugiego bez tego pierwszego. Dlatego na rynek akcji nakierowane jest główne uderzenie biznesowe.
Potrzebne są też pewne strukturalne reformy, jak np. ożywienie krótkiej sprzedaży, co dotyczy wprost właśnie rynku instrumentów bazowych, lecz upłynnia również rynek pochodnych. Przyłączanie do naszego rynku kolejnych członków giełdy też posuwa nas w stronę poprawiania jakości rynku pochodnych. Pracujemy ponadto nad pewnymi projektami, które dotyczą samego segmentu pochodnych, jak np. udostępnienie tego rynku dla funduszy emerytalnych.
Kiedy może dojść do wymiany systemu giełdowego? Na jakim etapie są prace z tym związane?
Prace są na etapie studialno-diagnostycznym. Prowadzimy je wszechstronnie, bo używana technologia albo może być wdrożona jako rozwiązanie czysto techniczne, albo jako element strategii rozwoju. Chcemy, żeby było to drugie, bo wtedy korzyści będą największe. Jeżeli decyzja o wymianie systemu IT zostanie ostatecznie podjęta, planujemy zrealizować projekt w przyszłym roku. Dalsze trwanie przy obecnie używanym rozwiązaniu będzie tworzyło ryzyko dla rynku.