Franczyzowa firma Dobre Dla Domu (DDD) chce w trakcie najbliższych miesięcy znacząco powiększyć sieć. - W tej chwili mamy piętnaście sklepów, w planach do końca roku jest kolejnych dziesięć. Wszystkie będą działać w systemie franczyzowym - mówi Piotr Matluch, dyrektor handlowy DDD.

Na razie spółka nie zamierza sięgać po kapitał z giełdy. Nie wyklucza jednak tego w przyszłości. - W finansowym planie trzyletnim nie przewidujemy debiutu na GPW. Niemniej jednak, po tym okresie giełda może być jedną z form pozyskania kapitału na dalszy rozwój. Mógłby to być również element umacniania lojalności franczyzobiorców - wyjaśnia P. Matluch.

Firma nie ujawnia wyników finansowych. - Mogę powiedzieć jedynie, że najlepsze sklepy osiągają obroty w wysokości około 300 tys. zł miesięcznie. Otwierając pierwsze placówki szacowaliśmy, że będą osiągać rentowność po około pół roku, tymczasem udaje się to już po trzech-czterech miesiącach - podkreśla dyrektor.

Niedawno DDD powiększyło się o trzy sklepy, które wcześniej działały w innej sieci (Studio Podłóg). Jak wskazuje P. Matluch, model franczyzy w przypadku DDD świetnie się sprawdza. - Nie narzekamy na franczyzę. Przeciwnie. DDD (wraz z dostawcami) sporo inwestuje w sklepy franczyzobiorców. Finansujemy około 2/3 kosztów inwestycji, ale to się nam opłaca. Franczyza jest bardzo dobrą metodą zdobywania rynku pod względem geograficznym, a także pozytywnie wpływa na efektywność placówki handlowej - podkreśla.