Warszawska giełda potrzebuje dłuższego przesilenia

Po bardzo silnych wzrostach cen akcji rynek powinien odpocząć - uważa Sebastian Buczek, prezes ING TFI. Co najmniej przez rok

Publikacja: 03.07.2007 08:40

Ceny akcji na GPW będą rosnąć w drugim półroczu, ale już nie tak szybko, jak w pierwszym - uważa Sebastian Buczek, prezes ING TFI. Od stycznia do czerwca WIG zyskał 31,1 proc. Giełda rośnie, bo Polacy wpłacają do funduszy ogromne kwoty, które TFI muszą inwestować. Według Buczka, dla rynku byłoby lepiej, gdyby nastroje na rynku pogorszyły się przynajmniej na rok.

Same TFI próbują sobie radzić z napływem ogromnej gotówki, inwestując część portfeli krajowych funduszy za granicą. Fundusze akcji ING mogą inwestować do 20 proc. aktywów poza Polską.

- Limity są już wykorzystane w ponad połowie - deklaruje prezes ING TFI. - U konkurentów udziały akcji spoza Polski są jeszcze większe. Fundusze inwestują już nie tylko w Czechach i na Węgrzech, ale również w Turcji, Grecji czy Austrii - dodaje. Hamulcem dla dalszych wzrostów powinny stać się OFE, których zaangażowanie w akcje jest już bliskie maksimum.

Banki dadzą zarobić

Zdaniem Sebastiana Buczka, najbardziej opłacalne będą w najbliższym czasie inwestycje w sektor bankowy. Zwyżkować będą też akcje spółek zajmujących się handlem detalicznym. - Dobre perspektywy ma przed sobą również sektor budowlany, ale w dłuższym terminie. W trzecim i czwartym kwartale oczekuję dużej podaży akcji - mówi Sebastian Buczek.

Prezes ING TFI zwraca uwagę, że do funduszy akcji płynie obecnie zbyt dużo pieniędzy. Jego zdaniem, wiele osób podąża za modą, nieświadomie wybierając bardzo ryzykowne produkty.

Małe i średnie znów dostępne

ING TFI zdecydowało się na ponowne otwarcie funduszu Małych i Średnich Spółek. Limit aktywów został podniesiony z 200 do 500 mln zł (przy takim poziomie nastąpi zawieszenie przyjmowania wpłat). Pod koniec czerwca aktywa wynosiły 350 mln zł.

Sprzedaż potrwa prawdopodobnie kilka dni. AIG TFI wystarczyło ostatnio 5 dni, aby aktywa funduszu małych spółek podskoczyły z 363 mln zł do przeszło 600 mln zł. Przy tym poziomie wpłaty zostały ponownie wstrzymane. ING przestrzega, że fundusz małych spółek adresowany jest do doświadczonych inwestorów.

Do takich osób kierowane są też dwa nowe fundusze, które wprowadza towarzystwo. Pierwszy będzie inwestować w Chinach i Indiach, a drugi w Rosji. Według Sebastiana Buczka, do 2020 r. gospodarka chińska będzie drugą na świecie, po USA, a przed Niemcami i Japonią. Giełda w Pekinie ma jednak za sobą okres silnych wzrostów. W Indiach z kolei PKB rośnie wolniej, ale za to akcje powinny zwyżkować. Na rynku rosyjskim zapanowała stabilizacja.

Oba fundusze będą inwestować za pośrednictwem funduszy luksemburskich, m.in. Fidelity, JP Morgan, Merrill Lynch czy Templeton. ING będzie pobierać za zarządzanie na razie ok. 3 proc. plus ok. 1 proc. pobiorą podmioty luksemburskie.

Zyski walutowe

W obu funduszach, poza zyskami z akcji, możliwe są spore przychody z tytułu różnic kursowych. Jednostki uczestnictwa wyceniane są w walutach bazowych (w funduszu chińsko-indyjskim w dolarach, a w rosyjskim w euro), których notowania spadają w stosunku do walut lokalnych.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy