Ministerstwo Gospodarki zmusi inne resorty do efektywniejszej pracy w stanowieniu nowego prawa? - Nie recenzujemy prac i tempa działań poszczególnych ministerstw. Wiadomo jednak, że jeśli w 2-3 resortach pracuje się nad pokrewnymi rzeczami, to marnuje się siły - powiedział nam wczoraj Piotr Woźniak, szef resortu gospodarki. Przyznał, że to z mediów dowiedział się o liczbie dublujących prace rządowych zespołów, które zajmują się naprawianiem przepisów (niedawno pisała o tym np. "Rzeczpospolita").
Przepisy "na dywaniku"
Przy MG działa międzyresortowy zespół ds. nowoczesnych regulacji gospodarczych. W jego wczorajszym spotkaniu wzięli udział przedstawiciele prawie wszystkich ministerstw. "Spowiadali się" z tego, co dotychczas udało im się zrobić dla uproszczenia przepisów. Wcześniej resorty przygotowały listy ustaw, które trzeba poprawić. - Z samych regulacji dotyczących ochrony środowiska wynika dla firm około 450 obowiązków informacyjnych. A to oznacza dla całej gospodarki koszty rzędu miliardów złotych - mówi Piotr Woźniak. - Z kolei ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym nakłada na samorządy 60 różnych obowiązków. Zmiany systemowe w tych przepisach są konieczne m.in. ze względu na nasze przygotowania do piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 r.- dodaje.
Czy to oznacza, że zmiany w ustawie o zagospodarowaniu przestrzennym będą wprowadzane w szybkim tempie? - To zależy od poziomu współpracy między poszczególnymi resortami - odpowiada Woźniak.
Ale wynikający z unijnego programu program reformy regulacji, którą zajmuje się MG, obejmuje nie tylko wyszukiwanie obciążających przepisów, ale też lepsze stanowienie nowych. W jaki sposób? Poprzez zmianę podejścia do konsultowania projektów.