Hossa na słoweńskiej giełdzie doprowadziła do tego, że akcje są już tam droższe od chińskich. Coraz więcej inwestorów uważa, że nadszedł czas na sprzedaż.
- Podstawa ostatnich wzrostów to bardziej spekulacje dotyczące konsolidacji niż wyniki spółek - powiedział Jernej Kozlevcar, który zarządza prawie 750 mln USD w firmie Triglav Asset Management w Lublanie.
Indeks słoweńskiej giełdy SBI20 w I kwartale wzrósł najbardziej na świecie, o 39 proc. w przeliczeniu na dolary. Od końca 2002 r. jego wartość zwiększyła się ponadczterokrotnie.
Średnia cena akcji spółek z tego indeksu jest teraz 38,9 razy większa od ich spodziewanych zysków, ponad dwa razy bardziej niż w zeszłym roku. Tak liczony wskaźnik C/Z jest też ponad dwa razy większy niż dla firm wchodzących w skład indeksu MSCI Emerging Markets, najbardziej reprezentatywnego dla rozwijających się gospodarek. Dla spółek z chińskiego indeksu CSI 300 C/Z wynosi 32,9.
Wobec symptomów przegrzania koniunktury fundusz Triglav Steber I zmniejszył udział lokalnych spółek w portfelu do 68 proc., z prawie 100 proc. na początku 2005 r.