Chorwacki potentat paliwowy INA znalazł się w kręgu zainteresowania Kazachstanu. - Planujemy wziąć udział w prywatyzacji spółki, której 44 proc. udziałów posiada chorwacki rząd - poinformowało kazachskie ministerstwo energii i zasobów naturalnych.

W czwartek Nursułtan Nazarbajew, prezydent Kazachstanu goszczący w Zagrzebiu, zapowiedział, że jego kraj gotów jest eksportować kaspijską ropę do Chorwacji. Nazarbajew wspomniał też o ewentualnych inwestycjach kazachskich w sektor paliwowy bałkańskiej republiki. Nie trzeba było długo czekać, aby deklaracje stały się bardziej konkretne. W piątek Josip Petrovic, dyrektor wykonawczy INA, zaprosił koncern KazMunajGaz do uczestnictwa w eksploatacji złóż gazu w Chorwacji. Prawdopodobnie to właśnie KazMunajGaz może wziąć udział w prywatyzacji chorwackiej spółki.

Na udziały INA apetyt ma też węgierski MOL notowany na warszawskiej giełdzie. Teraz Węgrzy mają 25 proc. plus jedną akcję w koncernie z Chorwacji. Obecnie INA jest największą spółką z udziałem państwa. W jej portfelu znajduje się 450 stacji benzynowych i dwie rafinerie o mocach produkcyjnych 7 mln ton rocznie.

Współpraca z Kazachami może być bardzo korzystna dla Chorwatów, którzy razem z Rumunami, Serbami, Słoweńcami oraz Włochami budują rurociąg. Trasa będzie biegnąć z rumuńskiej Konstancy do włoskiego Triestu. Rura ma transportować, podobnie jak magistrala Odessa-Brody-Płock, ropę z Azerbejdżanu i Kazachstanu.

Interfax