Nawet 24 miliardy dolarów inwestycji mogą napłynąć do rosyjskiego miasta Soczi, wybranego na organizatora zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2014 roku - wynika z szacunków analityków banku UralSib.

Połowę wyłoży rząd, który pomoże zbudować stadiony, drogi oraz hotele. W tym roku w budżecie na rozwój czarnomorskiego kurortu jest przeznaczone około 600 mln USD. Państwowe koleje zamierzają w ciągu najbliższych dwóch lat sfinansować projekty w zakresie infrastruktury warte w sumie 2 mld USD. - Resztę prawdopodobnie zainwestują prywatni przedsiębiorcy - uważa Władimir Tichomirow, główny ekonomista UralSib.

Sam Oleg Deripaska, rosyjski miliarder, przeznaczy 2 mld USD na budowę ośrodków wypoczynkowych. Z igrzysk cieszy się też inny oligarcha z Rosji Władimir Jewtuszenkow, kontrolujący holding Sistiema. Jego deweloperskie ramię, Sistiema Hals, ma hotele w okolicach Soczi. Oprócz spółek deweloperskich oraz działających w branży turystycznej na igrzyskach skorzystają też spółki surowcowe. W związku z potrzebami branży budowlanej, wzrośnie popyt na metale. Mogą to wykorzystać takie koncerny, jak Norylski Nikiel czy Czelabińskij Cynkowyj Zawod. Zimowa Olimpiada w Soczi to również dobra wiadomość dla zagranicznych spółek. Ręce zacierają władze austriackiego Strabagu, w którym Oleg Deripaska ma 30 proc. udziałów. Austriacy już są obecni w Rosji. Na początku kwietnia razem z Deutsche Bankiem Strabag założył spółkę zajmującą się projektami budowlanymi i deweloperskimi w krajach byłego ZSRR. Na projekty wokół Soczi może liczyć też niemiecki Hochtief, który, podobnie jak austriacki koncern, jest powiązany kapitałowo z budowlanym imperium Deripaski.

Pełen optymizmu jest również German Gref, minister gospodarki Rosji. Liczy, że dzięki olimpiadzie z tytułu podatków wpłynie do krajowego budżetu nawet 11, 7 mld USD. Minister może cieszyć się też z powodu pojawiającej się szansy na rozwiązanie problemu biednego południa. Bezrobocie w tym regionie należy do największych w kraju. Ponadto eksperci oczekują poprawy wizerunku Rosji za granicą, co może wpłynąć na zwiększenie inwestycji też po igrzyskach.

Bloomberg