W regionie buduje się na potęgę. Co chwilę nowy projekt

Europa Środkowo-Wschodnia to obecnie jeden wielki plac budowy. Wzrost inwestycji w całym regionie, nie tylko w Polsce, napędzają większa zamożność obywateli, pieniądze z funduszy unijnych i zagraniczne inwestycje

Publikacja: 12.07.2007 09:39

Na przykład w Rumunii mówi się, że takiej koniunktury, jak teraz, nie obserwowano od 1990 roku. Jak szacuje ARACO, organizacja rumuńskich firm konstrukcyjnych, w tym roku tamtejszy rynek budowlany może urosnąć o ponad 30 proc., także dzięki pieniądzom z Unii (Rumunia jest jej członkiem od początku stycznia), przeznaczonym na inwestycje w infrastrukturę i inne projekty publiczne. Rynek ma osiągnąć wartość 10 miliardów dolarów. Samo budownictwo drogowe i kolejowe, zgodnie z projektem krajowego budżetu, ma otrzymać zastrzyk ponad 1,5 mld USD. Analitycy sądzą, że to właśnie ten segment będzie decydować o kondycji rynku budowlanego w najbliższych latach (mimo że to budownictwo mieszkaniowe rozwija się najszybciej, nawet po ponad 100 proc. rok do roku), ponieważ Rumunia wciąż pod względem infrastruktury ma do nadrobienia bardzo duży dystans do krajów członkowskich "starej" Unii.

Optymistyczne prognozy

W Bułgarii, innym beniaminku Wspólnoty, według polskiej firmy PMR, rynek budowlany wart był w zeszłym roku 4,6 miliarda euro i powiększył się o 15 proc. Budowlanka jest jednym z najprężniej rozwijających się sektorów gospodarki. A prognozy są bardzo optymistyczne. Oczekuje się, że w tym roku wartość produkcji budowlano-montażowej w Bułgarii wzrośnie znów o 15 proc., a w dwóch kolejnych latach nawet o 17 proc. Na te lata przewidywane jest uruchomienie kilku ważnych projektów infrastrukturalnych. Spore pieniądze zapewni Unia Europejska. Wartość spodziewanych napływów to 7 miliardów euro, w tym 2 mld euro na drogi. Podobnie jak w wielu innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej, w Bułgarii budownictwo drogowe reprezentuje największą część rynku projektów inżynieryjnych. Problemem jest niezbyt rozwinięta sieć drogowa i jej fatalny stan. Autostrady mają zaledwie 331 km długości.

Węgierski wyjątek

W tempie wyraźnie szybszym niż produkt krajowy rośnie produkcja budowlana także w krajach, które razem z Polską wchodziły do Unii - m.in. w Czechach, Słowacji czy Słowenii.

Właściwie jedynym wyjątkiem są Węgry. Tamtejszy sektor budowlany doświadczył w zeszłym roku spowolnienia (spadek produkcji o 1,6 proc.), spowodowanego przede wszystkim potrzebą naprawy finansów państwa i związanym z tym drastycznym ograniczeniem wydatków na budownictwo drogowe i inne elementy infrastruktury. To spowolnienie utrzymuje się do dziś. Z ostatnich danych, za kwiecień, wynika, że produkcja sektora zmalała o 4,7 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem. W budownictwie inżynieryjnym (drogi, mosty itp.) obserwuje się spadek wartości portfela zamówień niemal o połowę. Z ostatnich doniesień prasowych wynika, że węgierski oddział austriackiego koncernu Strabag musiał zwolnić lub przetransferować w inne miejsca 150 pracowników. Podobnie zatrudnienie muszą redukować inne firmy konstrukcyjne. W tym roku krajowy urząd ds. rozwoju infrastruktury rozpisał tylko jeden duży przetarg w drogownictwie i jeden dotyczący modernizacji sieci kolejowej. Firmy ratują się, podejmując prace przy centrach handlowych czy wznoszeniu budynków mieszkalnych. Na szczęście dla Węgrów większość analityków prognozuje, że spowolnienie okaże się prawdopodobnie tylko przejściowe.

Ruch także w poczekalni

Na boomie budowlanym korzystają też kraje znajdujące się w poczekalni do Unii Europejskiej. Wartość robót zakontraktowanych na Ukrainie, jak wynika z danych tamtejszego urzędu statystycznego, wzrosła w zeszłym roku o ok. 9 proc., a szczególnie skorzystały niektóre duże miasta (Charków, Lwów, Wołyń), gdzie dynamika była nawet przeszło dwa razy większa.

Oligarchowie zwietrzyli okazję

Także w uważanej czasem za część naszego regionu Rosji sektor budowlany zaczął mieć decydujące znaczenie dla gospodarki. Jak wynika z jednego z raportów, zyski rosyjskich spółek z tego sektora zwiększyły się w zeszłym roku o około dwie trzecie, natomiast wartość robót wzrosła o jedną czwartą. W Rosji szansę na zyski z branży konstrukcyjnej zwietrzyli oligarchowie, którzy dorobili się na wydobyciu surowców. Dla Wiktora Wekselberga krajowy rynek okazał się za ciasny. Przejął on ok. 30 proc. udziałów austriackiego koncernu Strabag oraz ok. 10 proc. niemieckiego Hochtiefu. Obie firmy są bardzo mocno zaangażowane w działalność w krajach Europy Środkowo-Wschodniej.

Boomowi budowlanemu w poszczególnych krajach regionu towarzyszą dokładnie te same problemy, jak w Polsce. Na przykład: w Czechach, gdzie w kwietniu po raz piąty z kolei wzrost produkcji budowlanej był dwucyfrowy (17,6 proc. rok do roku), ceny materiałów budowlanych wzrosły w zeszłym roku o jedną piątą. Ceny materiałów izolacyjnych są dziś nawet o połowę wyższe aniżeli przed rokiem. Ceny cegieł są wyższe o około jedną trzecią. Firmom budowlanym brakuje zarówno materiałów, jak też rąk do pracy. Jak prognozują analitycy, taka sytuacja może się utrzymać przez dłuższy czas. Do budowania rzuciły się czeskie rodziny, dzięki większej zamożności, w centra biurowo-handlowe sporo inwestują spółki zagraniczne, a rząd finansuje budowę dróg i autostrad. Sprzyja też pogoda. Według rzeczników czeskiego oddziału Skanska, minionej zimy firma właściwie ani na chwilę nie musiała przerywać prac przy autostradzie D47 na Morawach.

W Bułgarii ludzi do pracy w przemyśle budowlanym jeszcze nie brakuje, ale może zacząć. Ekonomiści obawiają się emigracji na zachód Europy w celu poszukiwania lepiej płatnych zajęć. Kilkuprocentowy wzrost cen materiałów budowlanych nie ominął nawet Węgier, mimo niesprzyjającej sytuacji na rynku.

Inwestycje za miliony

Potwierdzeniem dobrej koniunktury w branży konstrukcyjno-montażowej w regionie są ogłaszane niemal co chwilę warte wiele milionów euro projekty. W Czechach i Słowacji wzrost napędziły m.in. inwestycje w fabryki motoryzacyjne. Jak policzył dziennik "Lidove Nowiny", Koreańczycy z koncernu Hyundai w budowę swoich zakładów w Nosovicach, w ciągu pierwszego roku obecności w Czechach, włożyli 1,5 miliarda koron (ponad 70 mln USD). W Bułgarii w zeszłym roku hiszpańska firma Spanish Riofisa i litewska VP Group ogłosiły dwa odrębne projekty warte 550 mln i 500 mln euro. Wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych w branży budowlanej wzrosła w tym kraju w zeszłym roku o przeszło 100 proc. Na Węgrzech sporo emocji budzi projekt Dream Island, centrum spa i rozrywkowego, które ma powstać na wyspie Hajogyari w dzielnicy Budapesztu Obuda. Hotele, centra konferencyjne, muzea i restauracje mają kosztować razem aż 1,5 miliarda euro, a ich budowa może zająć 5-6 lat. Na Węgrzech powinna teraz dobiegać końca budowa portu w Mohacz nad Dunajem, kosztującego 8,5 mld euro.

W Rumunii mówi się głównie o megaprojektach kompleksów mieszkaniowo-usługowo-handlowych. Jeden z nich, wart 450 mln euro, ma być dziełem notowanego na GPW Globe Trade Center. Brytyjski deweloper Mivan zapowiedział, że przez trzy-cztery lata przeprowadzi w Rumunii inwestycje za 750 mln euro. Deweloper Africa Izraeli Europe ma plany warte 400 mln euro. Z tego wynika, że firmy budowlane w Rumunii przez najbliższe lata powinny mieć pełne ręce roboty.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy