Tak jak zapowiadał "Parkiet", zarząd chojnickiej spółki rybnej w tym tygodniu rozmawiał z przedstawicielami dwóch firm z branży, które mogłyby wejść do grupy Seko. - Te podmioty generują straty i dlatego kluczową sprawą jest cena, jaką nasza spółka byłaby skłonna za nie zapłacić - mówi Kazimierz Kustra, prezes Seko. Dodaje, że na poniedziałek zaplanowano kolejną turę rozmów. - Jeżeli udałoby się uzgodnić dobrą cenę, wówczas to przejęcie byłoby dla Seko bardzo korzystne. Oferta tych firm jest bowiem komplementarna względem naszej. Działają na przykład w branży mrożonek - mówi prezes Kustra. Przypomnijmy, że chojnicka firma już podczas debiutu na GPW (marzec tego roku) zapowiadała wejście w produkcję mrożonek.
Seko rozmawia z przedstawicielami dwóch firm. Pierwsza jest o ponad połowę większa od giełdowej spółki. Druga jest od Seko mniejsza i ma siedzibę w Trójmieście. Jak wskazuje prezes Kustra, na sfinansowanie akwizycji Seko mogłoby wyemitować akcje dla udziałowców przejmowanych spółek.
W I kwartale Seko zarobiło na czysto prawie 1,3 mln zł. To ponadczterokrotnie więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku (ok. 0,3 mln zł). Przychody wyniosły 22,7 mln zł, wobec 19,9 mln zł rok wcześniej. Jak podkreśla prezes Kustra, II kwartał też był dla Seko bardzo udany. W tym roku chojnicka firma ma zarobić na czysto prawie 3,5 mln zł, przy obrotach wynoszących 95,7 mln zł. Plany nie uwzględniają potencjalnych przejęć. Czy pójdą w górę? - Prawdopodobnie tak. Powinno być znacznie lepiej niż przewidywaliśmy. Ewentualnej korekty można się spodziewać po III kwartale - mówi prezes Kustra.