Prowadzone są prace studialne - powiedział nam Włodzimierz Zientarski, rzecznik prasowy Anwilu, pytany o ewentualny debiut giełdowy spółki. - Analizujemy wszystko, co jest niezbędne do przeanalizowania w tego typu sytuacjach - dodał enigmatycznie, gdy zapytaliśmy, na czym polegają te prace studialne.
Według naszych informacji, w przygotowaniach do oficjalnie tylko rozważanego wprowadzenia swoich akcji na warszawską giełdę Anwil jest znacznie dalej, niż deklaruje to rzecznik spółki. Firma poszukuje już doradcy inwestycyjnego oraz biura maklerskiego, które przygotowałoby jego ofertę publiczną. Potwierdził to w rozmowie z "Parkietem" Paweł Szymański, członek zarządu Orlenu ds. finansowych. Płocki koncern to największy akcjonariusz Anwilu, kontrolujący 84,49 proc. kapitału spółki z Włocławka. - Myślę, że decyzja w sprawie giełdowego debiutu Anwilu zapadnie w ciągu miesiąca - powiedział nam w zeszłym tygodniu P. Szymański.
Włocławska firma, której wartość w księgach Orlenu wynosi zaledwie 176,2 mln zł, wyceniana jest przez analityków co najmniej 15 razy wyżej - na 2,5-3 mld zł. Z wcześniejszych deklaracji przedstawicieli płockiego koncernu wynika, że chcieliby oni wprawdzie zachować kontrolę nad włocławskimi zakładami, ale pozostałe akcje spółki chętnie by sprzedali. Prawdopodobnie swój pakiet, czyli 5,56 proc. akcji, sprzedałoby też MSP. Gdy doliczyć do tego emisję, łączna wartość oferty Anwilu - do której może dojść na przełomie tego i przyszłego roku - mogłaby sięgnąć nawet 1,5 mld zł i uczynić ją największą ofertą publiczną od czasu giełdowego debiutu PGNiG we wrześniu 2005 roku.