Emisja akcji nie wystarczy na nowe moce

Skonsolidowana Enea pozyska z giełdy ponad miliard złotych, ale na nowy blok wytwórczy trzeba więcej

Publikacja: 23.07.2007 08:20

Nawet jeśli skonsolidowana Enea wejdzie w tym roku na giełdę, to ze środków z emisji nie sfinansuje bloków wytwórczych, których potrzebuje Elektrownia Kozienice.

Zgodnie z planami rządu, Elko ma się wkrótce znaleźć pod skrzydłami Enei. Plan ten miał być zrealizowany już kilka miesięcy temu. Do grupy miała dołączyć również kopalnia Bogdanka, ale nie dopuściła do tego jej załoga. Mimo tych komplikacji, zarówno resort skarbu, jak i zarządy spółek mówią, że robią wszystko, aby powiększona Enea znalazła się w tym roku na Giełdzie Papierów Wartościowcyh.

Będzie miliard albo więcej

Mający nastąpić pod koniec roku debiut będzie się wiązał z emisją nowych akcji. Skarb Państwa nie sprzeda na razie swoich udziałów, choć nie wyklucza, że nastąpi to w przyszłym roku. Dzięki debiutowi Enea ma pozyskać z giełdy około 1-1,5 mld złotych. - Strona rządowa zagwarantowała, że 50 proc. tegorocznej emisji akcji Enei na GPW będzie przeznaczone na inwestycje w nowe moce wytwórcze w Elektrowni Kozienice - zakomunikowali niedawno przedstawiciele zakładu wytwórczego.

Ale to o wiele za mało

- To, że muszą powstawać nowe moce wytwórcze, wiedzą wszyscy. My w 2015 roku będziemy musieli wyłączyć trzy zamortyzowane bloki po 200 megawatów - mówi Anna Łukaszewska-Trzeciakowska, prezes zarządu Kozienic. - Chcielibyśmy do tego czasu wybudować jeden blok o mocy 720 lub nawet 1000 MW - dodaje.

Jednak tak dużej inwestycji nie pokryłyby nawet całe środki, które Enea chce w najbliższym czasie pozyskać z giełdy. Według najczęściej pojawiających się na rynku szacunków, wybudowanie megawata mocy to koszt rzędu 1 mln euro. Zatem na budowę bloku planowanego przez Elektrownię Kozienice wydać trzeba będzie co najmniej miliard euro. Skąd mają pochodzić te środki? Przykładowo: Południowy Koncern Energetyczny wypuścił obligacje, z których wpływy zostaną przeznaczone na budowę nowego bloku w Elektrowni Łagisza. Czy skonsolidowana Enea również mogłaby zrobić emisję? Wygląda na to, że będzie raczej stosować kredyt.

- Chcemy wypracować model finansowania we współpracy z bankami - mówi Anna Łukaszewska-Trzeciakowska.

Skoro zatem pieniędzy z giełdy nie wystarczy na nowe moce, to dlaczego rząd stara się doprowadzić do szybkiego debiutu Enei, która na razie nie zdążyła się skonsolidować? - Debiut na giełdzie na pewno przyczyni się do wzrostu wiarygodności Enei jako kredytobiorcy. Poza tym, w 2008 r. na giełdę mogą wejść dwa inne holdingi energetyczne. Ten, który zadebiutuje jako pierwszy, na pewno zdobędzie największą premię - mówi obecna prezes Elektrowni Kozienice.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy