Lew na dyrektora zoo, a do rządu fachowcy

W epoce kształtowania się w świecie gospodarki opartej na wiedzy w Polsce zdarzają się ministrowie bez matury

Publikacja: 26.07.2007 09:25

Zarządzanie państwem, czyli rządzenie, to co innego niż zarządzanie przedsiębiorstwem. Menedżer w przedsiębiorstwie powinien mieć odpowiednie kwalifikacje formalne, doświadczenie w kierowaniu zespołami ludzkimi, znać specyfikę sektora, przepisy prawa gospodarczego i mieć odpowiednie predyspozycje psychiczne. Wymagania stawiane ministrom w kolejnych koalicjach rządowych w Polsce są odmienne. Podstawowym kryterium okazuje się poparcie polityczne, umożliwiające sklecenie jakiejkolwiek koalicji, a wykształcenie i kompetencje znajdują się na drugim planie. W efekcie, w epoce kształtowania się w świecie gospodarki opartej na wiedzy, w Polsce zdarzają się ministrowie bez matury.

Kryterium fachowości stawiane kandydatom na członków rządu zostało znacząco spłycone. Okazuje się, że do otrzymania teki ministra żeglugi wystarczy mieć widok z okna na morze, teki ministra rolnictwa wystarczy prowadzić w przeszłości gospodarstwo rolne, a kwalifikacje zawodnika wystarczały do objęcia resortu sportu, zaś najlepszym kandydatem na ministra zdrowia jest zawsze lekarz.

Rozumowanie jest proste: rolnik orientuje się w sprawach rolnictwa, a lekarz w problemach służby zdrowia. Takie podejście stwarza dwa podstawowe czynniki ryzyka. Po pierwsze, perspektywa gospodarstwa rolnego bądź szpitala może nie wystarczyć do ogarnięcia perspektywy rolnictwa czy służby zdrowia w całym kraju. Do zarządzania na szczeblu ministerialnym potrzebna jest, podobnie jak w przypadku przedsiębiorstwa, co najmniej wiedza i wyobraźnia, o doświadczeniu nawet nie wspominając.

Drugie ryzyko jest poważniejsze. Minister - rolnik będzie forsował rozwiązania korzystne dla rolnictwa, nie bacząc na interes reszty gospodarki, podobne pokusy będzie miał minister - lekarz w sprawie reprezentowania interesów służby zdrowia. Z perspektywy lekarza dla rozwiązania problemów właściwsze jest zwiększenie nakładów na służbę zdrowia przez podwyższenie podatków niż przeprowadzenie niepopularnych w środowisku zmian systemowych. Niewielu ministrów potrafi wyzwolić się z obciążenia środowiskowego i przedkładać interes społeczny nad interes swojej grupy zawodowej.

W resortach, w których koncentrują się interesy grupowe, korzystniejszym dla wszystkich rozwiązaniem byłoby, moim skromnym zdaniem, powoływanie na ministrów fachowców od zarządzania lub osób, które potrafiłyby uciec od forsowania interesów branżowych. W przeciwnym razie powrócimy do rzeczpospolitej resortowej, w której interesy silniejszych grup stawiane są ponad interesami słabszych. Nad równowagą z różnym skutkiem czuwają gabinety polityczne skupiające doradców, w założeniu fachowców i jako ostatnia instancja - premier.

Do kierowania kilkoma ministerstwami niezbędna jest wiedza fachowa. Mam na myśli przede wszystkim resorty finansów i sprawiedliwości. Rozstrzygnięcia dotyczące żywotnych interesów społeczeństwa i kraju nie powinny być podejmowane przez amatorów. Teki ministrów w tych ministerstwach rzadko stają się łupem politycznym, instynkt samozachowawczy polityków wymusza bowiem nominacje fachowców na ministrów. Nietypowy jest przypadek resortu skarbu. Jego podstawowym zadaniem jest prywatyzowanie majątku państwowego i sprawowanie pieczy nad aktywami Skarbu Państwa. Trudno jest wskazać profil idealnego kierownika tego resortu, najważniejszą kompetencją jest bez wątpienia doświadczenie zdobyte na rynku kapitałowym. Jednym z wielu ministrów prywatyzacji był związkowiec, który prezentował nieprzychylne opinie związane z prywatyzacją sektora finansowego.

Marzy mi się rząd fachowców, zaproszonych do sprawowania władzy na zasadach zbliżonych do kontraktów menedżerskich. Taki model sprawowania władzy nie obfitowałby w uwielbiane przez media skandale, przepychanki, ujawnianie ignorancji itd., za to efekt dla kraju byłby pozytywny. W poprzedniej koalicji wypatrzyłem dwa przypadki apolitycznych ministrów fachowców, których działania dały dobre rezultaty dla kraju.

IBNGR

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy