Szturm inwestycyjnych, ucieczka emerytalnych

Fundusze inwestycyjne kupiły w czerwcu akcje za 4,7mld zł, a OFE sprzedały za 0,8 mld zł

Publikacja: 31.07.2007 09:37

Zaangażowanie funduszy inwestycyjnych i emerytalnych w akcje na koniec czerwca wyniosło 13,2 proc. kapitalizacji warszawskiej GPW. Podmioty inwestycyjne i emerytalne w czerwcu ulokowały w akcjach 3,9 mld zł. Jak wynika z szacunków Analizy Online, fundusze inwestycyjne kupiły walory warte 4,7 mld zł, a fundusze emerytalne pozbyły się akcji wartych 810 mln zł.

Udział w rynku akcji stabilny?

Od początku 2006 roku do końca czerwca 2007 udział funduszy w kapitalizacji giełdy był względnie stabilny, plasując się pomiędzy 11,36 a 13,52 proc. Jednocześnie aktywa funduszy zaangażowane w akcje wzrosły z poziomu niemal 48 do 116 mld zł. Oznacza to, że tempo napływu pieniędzy do funduszy było w tym okresie zbliżone do tempa wzrostu kapitalizacji GPW, na którą z kolei wpływ miały wzrosty indeksów i wysyp debiutów.

Zaangażowanie funduszy w kapitalizację giełdy w czerwcu na poziomie 13,2 proc. może być jednak nieco mylącym wskaźnikiem. A to ze względu na znaczący udział w kapitalizacji giełdy notowanych na niej spółek zagranicznych w rozważanym okresie ostatnich 18 miesięcy. W tym czasie kapitalizacja GPW podwoiła się, natomiast wartość notowanych na niej spółek zagranicznych wzrosła o blisko 150 proc. Stanowią one obecnie jedną trzecią kapitalizacji, ale mają znikomy udział w grupie akcji przeznaczonych do wolnego obrotu - a zatem tych, które mogą kupować TFI.

Lepszym wskaźnikiem może być zaangażowanie funduszy w akcje rodzimych spółek, które jest mniej stabilne. Na koniec czerwca wskaźnik osiągnął wartość 19,7 proc. i był o 1,5 pkt proc. wyższy niż na koniec lutego. Analitycy jednak zagrożenia dla płynności giełdy jeszcze nie widzą.

Inwestycyjne kupują,

emerytalne sprzedają

W I półroczu, także w czerwcu, napływ kapitału do funduszy inwestycyjnych zmusił zarządzających do szturmu na giełdę. - Znajomy zarządzający mówił mi parę tygodni temu: "o godz. 14 dostałem 200 mln zł - musiałem szybko kupić jakieś akcje" - opowiada Piotr Kuczyński, główny analityk Xelion. Doradcy Finansowi. Z kolei fundusze emerytalne, hamowane ograniczeniami prawnymi (40 proc. udziału akcji w portfelu), na skutek wzrostów cen akcji zobligowane były do redukcji wartości posiadanych walorów.

Przepływ akcji pomiędzy podmiotami emerytalnymi a inwestycyjnymi może niepokoić. Fundusze emerytalne są bowiem bardziej stabilne ze względu na fakt, że na razie jedynie można do nich środki wpłacać. W przepływie kapitału do funduszy, z których na bieżąco środki mogą być także wypłacane, zagrożenie widzi m.in. Piotr Kuczyński. - Taka sytuacja w obliczu bessy czy głębszej korekty stanowi większe potencjalne zagrożenie dla rynku. TFI jest ekwiwalentem "słabszych rąk" - twierdzi. "Słabszych rąk" - czyli niedoświadczonych inwestorów, którzy emocjonalnie reagują na sytuacje na giełdzie i są w stanie panicznym wycofywaniem się z funduszy akcji pogłębić negatywne trendy.

Nie odstawać od reszty

Na podstawie danych wybranych funduszy widać zbliżone strategie podmiotów działających w obrębie danej grupy, np. w funduszach akcji w lipcu 2006 roku rozbieżność zaangażowania portfela w papiery wartościowe spółek wynosiła 40 pkt proc., a na koniec czerwca rzadko kiedy ponad 10 pkt proc. Dlaczego zarządzający nie chcą "odstawać od reszty"? - Zarządzający wolą stracić, gdy wszyscy tracą, niż zarobić mniej, gdy można było zbić fortunę - mówi Łukasz Mickiewicz, analityk Open Finance.

Niebezpieczeństwo takiego trendu dostrzega Piotr Kuczyński. - Brak dywersyfikacji objawiający się podobnym stopniem zaangażowania w akcje oraz, jak podejrzewam, podobną strukturą portfela mogą okazać się zgubne w momencie, gdy nadejdzie głębsza korekta i fundusze zaczną wycofywać kapitał - komentuje.Maksymalny poziom ujednolicenia skali zaangażowania funduszy danej grupy w akcje przypadł na czerwiec bieżącego roku. Czy może być postrzegany jako zwiastun lipcowych spadków? - Tego typu sygnał można było potraktować jako zapowiedź wzrostu zmienności cen akcji. Jako sygnał kupna akcji można będzie potraktować ewentualny przyszły wzrost rozwarstwienia skali zaangażowania w akcje poszczególnych funduszy, np. do poziomu z lipca 2006 - twierdzi Wojciech Białek, analityk SEB TFI.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy