Ponad 7 mld zł zarobiły w I połowie roku łącznie wszystkie banki (komercyjne i spółdzielcze). Było to o 21,6 proc. więcej niż w I półroczu 2006 r. - podał wstępnie Generalny Inspektorat Nadzoru Bankowego.
Dynamika wzrostu zysku okazała się jednak nieco słabsza niż w I kwartale, wówczas poprawa rok do roku wyniosła 22 proc., a i osiągnięta wówczas kwota - 3,64 mld zł - była wyższa niż trzy miesiące później. - Ale zadecydowały o tym transakcje jednorazowe. Gdyby nie to, wyniki w obu kwartałach byłyby porównywalne - zauważa Piotr Palenik z ING Securities.
Wzrost na kredytach
Na imponujący wynik zapracowała przede wszystkim akcja kredytowa. Wartość portfela kredytowego na koniec czerwca była o prawie 31 proc. wyższa niż przed rokiem. Wartość oszczędności złożonych w bankach wzrosła w tym czasie o 12,4 proc. Depozyty banków coraz słabiej opierają się konkurencji funduszy inwestycyjnych i papierów wartościowych. Ale dystrybucja jednostek funduszy i obroty na rynku kapitałowym też dają bankom zarobić. Widać to przede wszystkim po rosnących w szybkim tempie wynikach z prowizji. W I półroczu wynik z opłat i prowizji był o prawie 22 proc. wyższy niż przed rokiem, tymczasem wynik odsetkowy poprawił się o niecałe 15 proc. Bankom nie udało się jednak uniknąć ponad 10-proc. wzrostu kosztów.
Co najmniej 20-proc. wzrostu zysku sektora bankowego w tym roku rynek spodziewał się już na początku roku. Wszystko na razie idzie więc zgodnie z przewidywaniami. Czy uda się jednak utrzymać tę dynamikę? W opinii analityków, tak. - Jestem przekonany, że przychody będą rosły dalej, zagrożeniem natomiast mogą być koszty. Coraz trudniej będzie też zyskiwać na rozwiązywaniu rezerw - mówi Andrzej Powierża z DM PKO BP. Jeśli prognozy się potwierdzą, wzrost zysku będzie większy niż w 2006 r., kiedy to banki zarobiły 10,7 mld zł, o 17 proc. więcej niż w 2005 r.