Wczorajsza słabość polskiego rynku pokazuje, że nastawienie do rynku zmienia się dość istotnie. Co ciekawe, pomimo optymistycznych wypowiedzi na temat najbliższej przyszłości, w praktyce zarządzający bardzo powściągliwie podchodzą do zakupów po obecnych cenach. Oczywiście jest to też związane z odbiciem na światowych rynkach, które na razie jest traktowane jako korekta spadków. Jednak kluczem są kwartalne raporty, które wskazują, iż spora część spółek nie jest w stanie sprostać optymistycznym prognozom i jeszcze większym oczekiwaniom. Wyniki niektórych banków mogą dać wiele do myślenia, szczególnie w kontekście spadającego od kilku miesięcy Pengabu. Prawdopodobnie największymi przeszkodami dla spółek są generalnie: wzrost stóp procentowych, mocny złoty, a także naciski na wzrost płac i problemy z kadrą. O braku wsparcia ze strony rządu nie wspomnę. Sytuacja na warszawskim parkiecie może też budzić duże obawy ze względu na strukturę rynku. Z jednej strony fundusze emerytalne po stronie podaży, z drugiej inwestycyjne otrzymujące na razie wielomiliardowe wpłaty (a rynek nie rośnie) i między nimi rekordowa liczba inwestorów indywidualnych. Oczywiście polski rynek w dłuższym okresie musi podążać za rynkiem światowym i dzisiaj podstawowe pytanie dotyczy koniunktury na świecie. Co do tego panuje spora niepewność. Z punktu widzenia makro, zauważalnych jest coraz więcej zagrożeń (rosnące stopy, inflacja, problemy z deficytem i nieruchomościami w Stanach Zjednoczonych). Warto tu nadmienić, że w ciągu ostatnich sześćdziesięciu lat dojście udziału wydatków na domy Amerykanów do poziomu 6 proc. PKB (ostatnio 6,5 proc.) skutkowało bardzo poważnymi kryzysami (koniec lat 80. i 90.). Istotna jest też zwiększająca się awersja do ryzyka banków, potęgowana przez wzrosty rezerw obowiązkowych, co powoduje brak finansowania fuzji, przejęć i inwestycji w akcje. Wydaje się, że bacznie trzeba obserwować przede wszystkim Azję, która podtrzymuje wzrosty światowych gospodarek. Zachwianie na tamtych rynkach (rosnący juan, inflacja, stopy, płace, problemy z eksportem) może być w przyszłości głównym katalizatorem zmian trendów.

Investors TFI