Dystrybutor energii Enea, który przygotowuje się do debiutu na GPW, ma nowego prezesa. Zdaniem rady nadzorczej, która oceniała sześciu kandydatów, najlepszą strategię rozwoju przedstawił Paweł Mortas. Tym samym został wybrany szefem przedsiębiorstwa. W czerwcu, decyzją rady, był już oddelegowany do pełnienia obowiązków prezesa.
Paweł Mortas dobrze zna poznańską spółkę, bo od października 2006 roku zasiadał w jej nadzorze. Co jest dla niego największym priorytetem na najbliższe tygodnie?
- Pierwszoplanowy cel, który stoi obecnie przed Eneą, to jak najlepszy i jak najszybszy debiut na warszawskiej giełdzie. Jest on niezbędny dla pozyskania środków potrzebnych na dalszy rozwój - mówi Paweł Mortas, nowo powołany prezes spółki. Obecnie w firmie trwa wybór doradcy prywatyzacyjnego. Zaproszenia skierowano do ośmiu czołowych banków inwestycyjnych, zarówno krajowych, jak i zagranicznych. Z wcześniejszych informacji wynikało, że Skarb Państwa planuje debiut poznańskiej spółki na GPW najpóźniej w I kwartale 2008 roku. Pieniądze z oferty (ok. 1-1,5 mld zł) mają trafić na infrastrukturę energetyczną, budowę nowego bloku w Elektrowni Kozienice (Enea ma 85 proc. jej akcji) oraz tworzenie odnawialnych źródeł energii. Dzięki tym zmianom grupa kapitałowa skupi się na wytwarzaniu energii, jej dystrybucji i oferowaniu usług dodanych.
Przyszły debiutant sprzedaje 14 proc. prądu wykorzystywanego w Polsce, a elektrownia Kozienice produkuje 11 proc. krajowej energii. W 2006 roku Enea zarobiła na czysto ponad 190 mln zł zysku.