Wyniki ankiety przeprowadzonej przez "Parkiet" są druzgocące. Tylko trzy domy maklerskie wiedzą, jakie prowizje będą pobierać od handlujących walorami na nowym rynku dla innowacyjnych firm, który rusza już za tydzień. Opłaty będą takie same, jak w przypadku rynku regulowanego.
Maklerzy nie mają informacji
Skąd te wnioski? Podając się za potencjalnych klientów, próbowaliśmy dowiedzieć się od wszystkich obecnych członków rynku NewConnect, jakie prowizje od transakcji będą pobierali od inwestorów na nowym parkiecie. W przeważającej większości biur maklerskich usłyszeliśmy, że jeszcze nie wiadomo. - Ale przecież do pierwszych transakcji pozostało tylko kilka dni - dziwiliśmy się. Nie robiło to na pracownikach domów maklerskich żadnego wrażenia. Duża część z nich mówiła, że stosowne informacje zostaną podane w połowie przyszłego tygodnia, być może na dzień przed uruchomieniem NewConnect. Jeden z brokerów poszedł nawet o krok dalej. - Wysokość prowizji będzie ustalona 31 sierpnia - usłyszeliśmy w POK-u DM PKO BP. Wskazaliśmy, że to przecież już po starcie handlu. Makler był pewny swego.
Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych nie wiedziało jeszcze, że brokerzy skonsumują obniżkę prowizji wyłącznie na własny użytek. - Sprawdzimy wszystko i jak najszybciej będziemy interweniować. Na początek na GPW - deklaruje Jarosław Dominiak, prezes SII.
Ciekawą politykę stosuje Dom Inwestycyjny BRE Banku. Choć należy mu się pochwała, że ustalił już prowizje dla nowego rynku (takie same jak dla podstawowego), to nie zamierza najwyraźniej wprowadzić obsługi rodzącego się parkietu w swoim mBanku. Pracownicy infolinii popularnego wśród drobnych inwestorów banku internetowego nie grzeszą aktualną wiedzą o rynku kapitałowym. Konsultantka, z którą wczoraj rozmawialiśmy, nie wiedziała w ogóle, co to jest NewConnect. - Może ma inną nazwę fachową? - przekonywała.