Poniedziałek przyniósł niewielką korektę na rynkach walutowych. Kurs EUR/USD po czterech sesjach silnego wzrostu cofnął się poniżej 1,364. To nie przekreśla jednak jeszcze trendu zwyżkowego, który pozwolił wspiąć się eurodolarowi z poziomu 1,340 z połowy sierpnia. Podobnie realizacja zysków zepchnęła wczoraj nieco notowania USD/JPY (nieznacznie poniżej 116), jednak i w tym przypadku korekta jest na razie minimalna. Ruch jest na tyle nieistotny, że nie można mówić o ponownym wzroście globalnej awersji do ryzyka. Co nie znaczy, że do niego nie dojdzie, biorąc pod uwagę jeszcze całkiem niedawne skoki kursów w dół i w górę.
Z założenia o uspokojeniu sytuacji wyszli w każdym razie najwyraźniej wczoraj inwestorzy na naszym rodzimym rynku, bo złoty nawet nieco zyskał na wartości. Wydaje się, że naszej walucie mogłaby obecnie zaszkodzić właśnie jedynie ucieczka od ryzyka na świecie. Pozostałe czynniki - perspektywa podwyżek stóp procentowych i szybki wzrost gospodarczy - zdają się jak najbardziej sprzyjać złotemu.
PARKIET