Na niewiele zdała się korekta w górę danych o produkcie amerykańskiej gospodarki w ostatnim kwartale (4,0 proc., zamiast 3,4 proc. podawanych wcześniej, co oznacza tempo najszybsze od ponad roku). Po silnych zwyżkach w środę indeksy na Wall Street zaczęły wczorajszą sesję od spadków, nie licząc jedynie branży zaawansowanych technologii. Dopiero później zdołały wyjść lekko ponad kreskę. Publikacja danych o PKB przypomniała inwestorom, że w stosunku do II kwartału nastąpił zwrot o 180 stopni i w wyniku zamieszania na rynku hipotecznym i w nieruchomościach krajowi może grozić recesja, co wieszczą coraz liczniejsze zastępy ekonomistów. Nerwowość tylko wzmagało wyczekiwanie na dzisiejsze wystąpienie Bena Bernanke w Jackson Hole. Szef Fedu zapewne znów będzie przekonywać o sile gospodarki i łagodzić nastroje, to jednak pojawia się coraz więcej wątpliwości, czy ugnie się pod presją i doprowadzi do obniżki stóp procentowych na wrześniowym posiedzeniu. Niepewność zasiał zwłaszcza artykuł w "The Wall Street Journal", zgodnie z którym Bernanke może nie zechcieć ciąć stóp w celu opanowania sytuacji na rynkach (czytaj: ograniczenia możliwych strat inwestorów), ponieważ mógłby w ten sposób stracić swoją wiarygodność jastrzębia zaciekle walczącego z inflacją. Problemy z hipotekami dotykają mocno banki inwestycyjne, które co rusz tną sobie nawzajem prognozy zysków. Po analitykach Merrill Lynch wczoraj przyszła kolej na specjalistów z Lehman Brothers. Dlatego spadały wczoraj notowania papierów i Merrilla, i Lehmana, a także Goldmana Sachsa czy Bear
Stearns. Wyraźnie pod kreską znalazły się akcje Wal-Marta, dla których też ścięto rekomendację. Na giełdach w Europie Zachodniej atmosfera zmieniała się w ciągu sesji, ale ostatecznie indeksy wyszły sporo na plus. Rynek jest i zapewne pozostanie zależny od koniunktury na giełdach w Stanach, lecz wczoraj gracze mieli okazję pocieszyć się lepszymi od oczekiwań wynikami finansowymi rodzimych spółek, takich jak bank Credit Agricole, browar InBev czy sieć marketów Royal Ahold. Akcje wszystkich z nich poszły w górę.
PARKIET